Piotr Adamski vel. "polski hydraulik" kilkanaście lat temu prężył się do obiektywu pod wieżą Eiffla, a fotografie ukazujące przystojniaka w "stroju roboczym" szybko pojawiły się w prasie w całej Europie. Kampania Polskiej Organizacji Turystycznej dość nieoczekiwanie przyniosła modelowi popularność, wejściówki na branżowe eventy, a nawet zaproszenie do Tańca z gwiazdami. Adamski nie zabawił jednak w show biznesie długo. Ukończył studia w Szkole Głównej Handlowej i zaczął pracować jako finansista. Teraz, dość nieoczekiwanie, postanowił wrócić do mediów i udzielił wywiadu redakcji Dzień Dobry TVN.
Zobacz też: Zobaczcie, jak wygląda dzisiaj najpopularniejszy "polski hydraulik". Poznalibyście go na ulicy?
"Hydraulik" wyznał, że postanowił wrócić do korzeni i znów zająć się modelingiem. Tym razem działa jednak jako "model plus size". Adamski przyznał, że przez ostatnie 17 lat przytył 40 kilogramów.
Przez te lata wygląd nie był mi potrzebny do zarobkowania. Wcześniej, żeby wyglądać tak, jak wyglądałem, robiłem dwa treningi dziennie, to był ogrom pracy. Zawsze miałem tendencję, żeby rosnąć. Potem były momenty, że nie trenowałem, miałem przerwę - zdradził.
Co oznacza dla niego bycie męskim modelem plus size? Były hydraulik nie owija w bawełnę i mówi, że to przede wszystkim komfort:
Modela plus size rozumiem jako modela, który nie jest w rozmiarze "M". Czuję się dobrze z gabarytami, które mam obecnie, i z wagą - dodał w rozmowie.
Adamski powiedział, że już mało kto kojarzy go jako "polskiego hydraulika", bo ponoć dużo częściej słyszy, że wygląda jak... hollywoodzki aktor Jasona Momoa.
Rzeczywiście podobny?