Paulina Smaszcz-Kurzajewska kilka miesięcy temu przeszła sporą metamorfozę. 42-latka, znana dotąd jako żona Macieja Kurzajewskiego i matka dwóch synów, ścięła włosy, przefarbowała się na blond i zaczęła pokazywać piersi.
Przypominijmy: PIERSI 42-letniej Smaszcz-Kurzajewskiej! NATURALNE?
W Dzień Dobry TVN zapewniała, że zrobiła to nie tylko dla siebie.
Jest mnóstwo osób, kobiet, które mówią, że fajnie, że nam pokazałaś, że można. Ja nie robię tego samolubnie. Robię też to dla kogoś. Mąż jest tego jedynym beneficjentem i mam nadzieję, że tak do końca życia. Przez ostatnie 17 lat nigdy nie szłam pod prąd, tylko zajmowałam się macierzyństwem. Byłam kobietą domową. Nagle okazało się, że muszę być partnerem dla dzieci. Nastąpiła metamorfoza. Niestety kobiety w pewnym momencie zaczynają gnuśnieć, a ja chcę po 40-tce chce być pewna siebie i dobrze wyglądać.
Dla naszego społeczeństwa kobieta 40-letnia to stare babsko. Dopóki media będą dawały możliwość anonimowego komentowania, dopóki będą pisać: nie bierzemy odpowiedzialności za słowa internautów, dopóty ta agresja, ten hejt będzie. Jedni lubią śliwki, a drudzy...
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news