25 sierpnia zgłoszono zaginięcie Matthew Mindlera, który nie odbierał telefonów i nie odpisywał na wiadomości od najbliższych. Po raz ostatni 19-letni aktor widziany był dzień wcześniej w akademiku. Niestety w sobotę 28 sierpnia potwierdził się najczarniejszy scenariusz - 19-latek został odnaleziony martwy w Manor Township, miejscowości leżącej niedaleko kampusu uniwersyteckiego. O śmierci aktora poinformował Daniel A. Wubah, dyrektor Uniwersytetu Millersville w Pennsylwanii.
Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy o śmierci 19-letniego Matthew Mindlera z Hellertown w Pensylwanii - studenta pierwszego roku na Uniwersytecie Millersville. Nasze myśli są dziś z jego przyjaciółmi i rodziną w tym trudnym okresie. (...) To czas żałoby dla rodziny i naszej społeczności. Proszę, abyśmy w tym trudnym momencie wzajemnie się wspierali - czytamy w specjalnym oświadczeniu.
Początkowo policja nie informowała publicznie, jaka była przyczyna zgonu nastolatka. W poniedziałek portal TMZ przekazał, że Mindler najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Biuro koronera hrabstwa Lancaster potwierdziło, że śmierć nastąpiła w wyniku samobójstwa. Zlecono wykonanie badań toksykologicznych - donosi portal.