Jakiś czas temu Agnieszka Włodarczyk oznajmiła, że nie zamierza wracać do "normalnej" pracy. Mimo że zdarza się jej narzekać na trudy bycia influencerką, zdaje się jednocześnie w tej roli świetnie odnajdywać.
Zobacz: Agnieszka Włodarczyk "normalizuje karmienie" PODPIĘTA POD LAKTATORY: "Można od razu na dwie piersi"
Choć aktualnie Aga kojarzona jest głównie z macierzyńskim contentem, jeszcze niedawno jej media społecznościowe opływały we wpisy poświęcone pomocy zwierzętom. Celebrytka angażowała się we wszelakiej maści akcje dotyczące czworonogów i nagłaśniała sytuacje, w których inni nie postępowali z nimi właściwie.
Włodarczyk zdecydowała się nawet dać dom przygarniętemu kotkowi i adoptowanemu ze schroniska pieskowi. Zdarzało się również, że regularnie pojawiające się na profilu mamy Milana pupile były niekiedy bohaterami żywych dyskusji internautów.
W piątek 40-latka podzieliła się z fanami smutną wiadomością. Po południu opublikowała obszerny wpis, w którym poinformowała, że jej kocur Bronek "odszedł za tęczowy most".
Mój ukochany Bronek po ciężkiej chorobie odszedł za tęczowy most [*]. Najpiękniejsze wierne oczy zasnęły na zawsze. Już nic nie boli, możesz odpocząć najdroższy - zaczęła pod fotografiami ukochanego kota sola oraz z nią i Robertem Karasiem, następnie wspominając, jak zwierzak do niej trafił:
Mam nadzieję, że dałam Ci najlepszy dom na świecie. Że czułeś się kochany i ważny. Bo tak było. Zasłużyłeś na to, próbując osiem lat temu przetrwać na ulicy - wspomina i dziękuje czworonożnemu przyjacielowi:
Dziękuję, że byłeś kiedy było mi źle i kiedy byłam szczęśliwa, że dzieliłeś ze mną wszystkie troski, smutki i radości, i zawsze pierwszy witałeś mnie w progu. Że dzięki Tobie w największym smutku nigdy nie czułam się samotna. Adoptowałam Cię z pełną świadomością, tego, że będziesz kotkiem "specjalnej troski". Odwdzięczyłeś się po stokroć, obdarowując mnie miłością - pisze wdzięczna za wspólne lata Aga.
Dziękuję Bronuś, Bronulku, mój futrzasty Przyjacielu. Ucałuj tam na górze ode mnie Lennego i Leosia - zwraca się do pupila, wyrażając nadzieję na to, że pewnego dnia się spotkają:
Kiedyś wszyscy się znowu spotkamy - pisze, dodając na zakończenie:
PS Adoptujcie koty, nie bójcie się, poszukajcie bratniej duszy, takiej najbiedniejszej, zaniedbanej, skrzywdzonej. Podarujcie kotu dom.
Celebrytka mogła liczyć na szereg słów wsparcia od obserwatorów, którym przyszło mierzyć się z podobną stratą.
Aż za dobrze znam ten ból; Przykro mi, wiem co czujesz...; Takie pożegnania są najtrudniejsze - czytamy.