Trwa ładowanie...
Przejdź na
Koba
|
aktualizacja

Smutna Małgorzata Rozenek ubolewa nad "odwołaną" Wielkanocą: "Nie ma mojej porcelany, ozdób, nie ma też koszyczka"

43
Podziel się:

"Najbardziej boli brak bliskich" - zapewniła.

Smutna Małgorzata Rozenek ubolewa nad "odwołaną" Wielkanocą: "Nie ma mojej porcelany, ozdób, nie ma też koszyczka"
Rozenek (East News, East News)

Pandemia koronawirusa wciąż przybiera na sile i nic nie wskazuje na to, by obecny stan rzeczy miał się niedługo zmienić. Wszyscy jesteśmy uwięzieni w swoich mieszkaniach lub - jak w przypadku celebrytów - luksusowych willach. Oznacza to, że większość z nas nie spędzi świąt w rodzinnym gronie, co z pewnością nie poprawia nastroju zmęczonym kwarantanną obywatelom.

Małgorzata Rozenek i Radek Majdan spędzają wolny czas w nadmorskim kurorcie, ale i oni nie są zadowoleni z "odwołanych" świąt. Gosia postanowiła dać upust emocjom i opowiedziała fanom, co leży jej na sercu.

Zobacz także: Nie tylko papier toaletowy. Po to Polacy ruszyli do sklepów

Na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym pozuje przy świątecznie zastawionym stole i wspomina czasy normalności.

Co roku święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia to był dla nas święty czas. Wtedy przestawało być ważne wszystko inne. Wtedy świadomie i z największą radością wysiadaliśmy z rozpędzonego pociągu i te kilka dni spędzaliśmy tylko na rodzinnym przeżywaniu świąt - wspomina Rozenek. Tego w tym roku zabraknie. Rodzice będą sami, teściowie też. Nasze rodzeństwo tylko ze swoimi najbliższymi. My tu.

Dalej Małgosia ubolewa nad brakiem elementów, które kojarzą jej się z obchodami Wielkanocy - porcelany i ozdób.

Tak mogłyby wyglądać przygotowania do świąt, ale nie tym świecie, nie teraz. Mąż pojechał wczoraj po niezbędne zakupy i już nie miałam serca prosić go o kupienie dekoracji, szczególnie, że to zawsze była moja działka - wyznaje Gosia. Tu gdzie jesteśmy, nie ma też mojej porcelany, ozdób, nie ma też koszyczka z którym szliśmy do kościoła, a w którym była solniczka i pieprzniczka jeszcze z czasów dzieciństwa. Brak tych wszystkich rzeczy, dla mnie tradycjonalistki, dla której rytuały wspólnych świat zawsze były ważne, jest bolesny, ale najbardziej boli brak bliskich.

Na szczęście wywód celebrytki kończy się weselszym akcentem. Zdaniem Rozenek pandemia koronawirusa przydarzyła się z jakiegoś powodu, a my mamy szansę wyjść z tej sytuacji mądrzejsi i silniejsi.

Ale to wszytko jest po coś... Może też po to, żeby docenić te relacje, docenić te chwile, na które ostatnio mam wrażenie, że przyszła moda narzekać. Ja zawsze uwielbiałam spędzać święta z rodziną i tego najbardziej mi teraz brak, ale to wszystko minie - fantazjuje celebrytka. Będzie dobrze, poprawi się i może wszyscy wyjdziemy z tej sytuacji silniejsi, mądrzejsi, lepsi... Tego moja rodzina życzy Wam na te dziwne święta Wielkiej Nocy.

Myślicie, że może mieć rację?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
Paul
5 lata temu
Rozumiem ten smuteczek, u mnie w tym roku nie będzie na stole jajka faberge.
Dosmuty
5 lata temu
Ciężko upośledzona babcia Doduchna to masochistka, wie, że będzie zdradzana, boleje nad tym, instaluje podsłuchy, żeby słuchać jęków rozkoszy zdrajcy, żałosna parodia te jej związki. Małgonia z Radkiem mają z niej ubaw po pachnące pachy, parodiują ją ciągle dla jaj i ziewają z nudów, gdy durna brzydka szmaciana Doduchna rozkraczona puchnie z rozpaczy.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
Miki
5 lata temu
Ta to ma problemy! Zazdroszczę.
Green
5 lata temu
Moje jajeczka też mogłaby skonsumować :P
NAJNOWSZE KOMENTARZE (43)
Dosmuty
5 lata temu
Ciężko upośledzona babcia Doduchna to masochistka, wie, że będzie zdradzana, boleje nad tym, instaluje podsłuchy, żeby słuchać jęków rozkoszy zdrajcy, żałosna parodia te jej związki. Małgonia z Radkiem mają z niej ubaw po pachnące pachy, parodiują ją ciągle dla jaj i ziewają z nudów, gdy durna brzydka szmaciana Doduchna rozkraczona puchnie z rozpaczy.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
jajo pawia
5 lata temu
Sielanka z nosiworkiem okazała się wisielczo nastrojową Sri Lanką z potworkiem. A biedna, poczciwa Dobronia znowu została z zafajdaną du'pą. Niby wszystko na niej wisi, bo tak sczezła na ugorze, a i rozklapiocha leży odłogiem pierogiem z grzybami, ale Dobroni wciąż stoi przed załzawionymi, świńskimi oczkami, rozmazany obraz pysznej pyty Pysiuli, wielka twierdza nie do zdobycia, bo odpowiadająca twierdząco tylko na pytania władczej cesarzowej Małgorzaty. I zawsze w pozycji 'na baczność'! Ach, majaczy jak na głodzie Dobronia skubiąc niemrawo zjełczały serowy srom, gdyby tak Pysiula zwrócił swoje działo w jej, Dobroni kierunku, spragnionej poczucia go choćby w swej lepkiej łapie, to zapomniałaby mu wszystkie poniżenia, które jej wspaniałomyślnie fundował, suto obdarzony przez naturę, szczególnie w okolicy miednicy. Chlust! Otrząsnęła się z wylanych na nią pomyj Dobronia i już nie chowa urazy, wszystko widać jak na dłoni Dobroni, obok jej zranionego serca i krótkiej linii pożycia. Tak więc bardzo usilnie nie pamiętałaby pamiętnego upokorzenia, kiedy to Pysiulek minął jej żałobną postać wzgardliwie milcząc, poniżając ją tym samym również przed Panią swego serca - Małgorzatą, a jeśli na jej życzenie, to podwójna zniewaga. Zawsze te bliźnięta! W przypadku Dobroni potwierdza się więc przysłowie o nieszczęściach chodzących parami. W tym oba, jak twierdzą, z twierdzą nie do ruszenia przez zranioną i niezabliźnioną Dobronię. Dla majaczącej o szczęściu głupiej Dobroni powtórka z przeszłości nie ma więc radosnej przyszłości, bo na zdrady nie ma rady, a bajdom kończącym się 'długim i szczęśliwym pożyciem' złośliwie kładzie kres spadająca kurtyna.
Goscc
5 lata temu
...... nie ma z nami wielu, którzy nie doczekali Świat, zmarli z powodu koronawirusa, porcelana? Może chwila refleksji? Kiedy zatrzyma pani ten pęd do zarabiania na reklamach? Naprawdę trzeba? Teraz, w takim czasie? Myślałam, że jest Pani osoba rozsądna, jakże się pomyliłam, przykre
Paul
5 lata temu
Rozumiem ten smuteczek, u mnie w tym roku nie będzie na stole jajka faberge.
Feh
5 lata temu
Dla mnie wszystkie religie i wierzenia to gówno.Gdyby się Małgosia była muzułmanek to by wysadzali ludzi.Jaki kraj takie ściemy pchane ludziom do gaci
radzio
5 lata temu
50+ znowu się odzywa! MASAKRA!
Hahaha
5 lata temu
Daj ypust emosjom
🤮🤮🤮
5 lata temu
A co takie nudy nawet projektować sobie nie można
ZUZIA
5 lata temu
Po tych Twoich debilnych słowach widać - słychać - co ma dla Ciebie największą wartość. Wolałbym pić herbatę z musztardówek, aby była rodzina blisko.