Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Smutne wyznanie eksmęża Nayi Rivery. Ich 9-letni syn obwinia się o śmierć mamy: "Była lina, ale siedział na niej pająk i bał się ją rzucić"

158
Podziel się:

W lipcu minie pięć lat od tragicznego odejścia Nayi Rivery, aktorki i gwiazdy serialu "Glee". Jej były mąż właśnie udzielił nowego wywiadu, w którym wspomina ten smutny dzień. Napomknął też o ich synu, który ciężko przeżył śmierć mamy.

Smutne wyznanie eksmęża Nayi Rivery. Ich 9-letni syn obwinia się o śmierć mamy: "Była lina, ale siedział na niej pająk i bał się ją rzucić"
Syn Nayi Rivery obwinia się o jej śmierć (Getty Images)

W lipcu 2020 roku media obiegły tragiczne wieści o śmierci Nayi Rivery, aktorki i gwiazdy serialu "Glee". Aktorka utonęła w jeziorze Piru podczas rejsu z zaledwie 4-letnim synem, a dziecko samotnie dryfujące w łodzi dostrzegł jeden z żeglarzy. Poszukiwania ciała trwały 5 dni. Rivera miała zaledwie 33 lata.

Smutne wyznanie eksmęża Nayi Rivery. Ich syn obwinia się o śmierć mamy

Po śmierci aktorki pełnię władz rodzicielskich otrzymał jej były mąż, Ryan Dorsey. Para rozwiodła się jeszcze w 2018 roku, jednak pozostawali w dobrych relacjach i dzielili się opieką nad małym Joseyem. Bez wątpienia odejście mamy było dla malca ogromną traumą, z którą mierzy się do dziś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tajemnicze zaginięcie Nayi Rivery. Co się stało z gwiazdą "Glee"?

Niedługo minie pięć lat od tych wydarzeń, a teraz Dorsey udzielił obszernego wywiadu dla "People". Ryan opowiedział nie tylko o tym, jak wyglądało życie jego i syna po śmierci Nayi, ale też zdobył się na smutne wyznanie. Okazuje się, że 9-letni obecnie Josey doskonale pamięta moment tragedii i dręczą go wyrzuty sumienia.

Mówił, że jej ostatnie słowo to było jego imię, a potem zniknęła pod wodą i już jej nie zobaczył - wspomina Ryan w wywiadzie. To dla mnie wciąż wstrząsające, że musiał być świadkiem jej ostatnich momentów.

Jak mówi, malec nadal obwinia się o to, że nie był w stanie pomóc tonącej mamie. Ojciec stara się z nim rozmawiać, aby uwolnić go od przeświadczenia, że to przez niego Nayi nie udało się uratować.

To coś, co wciąż powtarza. Mówi, że próbował znaleźć tratwę ratunkową i była tam lina, ale siedział na niej wielki pająk i był zbyt przerażony, żeby ją rzucić. Próbuję go uspokoić: "Smyku, ta lina prawdopodobnie i tak nie byłaby dość długa". Oczywiście ma to cały czas z tyłu głowy, bo czuje, że mógł ją uratować.

Gdy Dorsey otrzymał wiadomość o tym, co się stało, wsiadł w samochód i jak najszybciej przyjechał do syna. Jak twierdzi, nie wybaczyłby sobie, gdyby stracił ich oboje.

Chciałem jak najszybciej dostać się do Joseya. Gdybym stracił i jego, i Nayę, to nie wiem, jak mógłbym dalej żyć. Nie wiem, co bym zrobił, ale jestem pewien, że nie byłoby to nic dobrego - przyznał. Nie wierzę, że "wszystko dzieje się po coś", bo nie umiem wyobrazić sobie powodu, dla którego dziś nie ma przy nim mamy. Mogę go tylko przytulić i powiedzieć: "Wiem, życie nie jest sprawiedliwe". Złe rzeczy się zdarzają i tu nie ma powodu, musisz po prostu robić wszystko, żeby być dobrym człowiekiem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(158)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Jana
5 dni temu
Jaki byl sens upubliczniac taka informacje? Dziecko patrzylo na smierc swojej matki, ma potworna traume i wyrzuty sumienia, a teraz jeszcze beda go katowac w szkole, ze "sie bal pajakow i pozwolil matce umrze".
Jadwiga S.
5 dni temu
Przykre, bo zawsze będzie sobie zadawał pytanie, czy ta lina coś by zmieniła, czy nie. Szkoda mi tej dziewczyny. Ogólnie nie dziwię się, że mówi się o klątwie tego serialu. Wiem, że to przypadek, że tylu aktorów zmarło, ale tak o, niefajne to.
Sis
5 dni temu
Niestety matka sp nieodpowiedzialna,jak można samej na wielkie jezioro wypłynąć z dzieckiem,inna kwestia -czy w takim razie nie umiała pływać 🙆 nawet jeśli umiała oboje powinni mieć obowiązkowo kapoki zalozone. Jeziora to nie przelewki
MAGDII T.
5 dni temu
Łzy cisną się same do oczu , tragedia jakich mało i tak przykre to wszystko że brak mi słów
okej
5 dni temu
haha w komentarzach jednak wine ponosi 4letni syn bo nie rzucil liny xD
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Lilia
5 dni temu
Potworne jak biedne dziecko się obwinia o śmierć rodzica choć nie mialo na to żadnego wpływu. Spędzi lata na terapii
Hdhdu
5 dni temu
Tatuś niestety w stylu Peli, nie pracuje , żyje z kasy syna która zostawiła matka.Takie teksty przecież dzieciaki ze szkoły będą wykrzykiwać do jego syna w szkole jak będą chciały mu dokuczyć. Okrutny facet, to nie jest ojciec. Dla fejmu bawi się psychika syna
Ann
5 dni temu
Biedny chłopczyk :(
gość
5 dni temu
To zostanie z nim na zawsze. A gdy będzie jeszcze starszy tym bardziej będzie biczował się tym że bał się pająka i przez to nie pomógł matce. Ja nie wiem czy terapia coś tu pomoże… Oby.
Lęk
5 dni temu
Smutne. Swoją droga mnie załamuje jak mamusie siedzą i straszą dzieci chodź tu bo cię pająki pogryzą, pająk ci wejdzie w majtki jak nie wstaniesz. Już leci pies już leci żeby cię pogryźć jak nie przyjdziesz czy kot. A potem widzę jak dzieci kopią kota. Pewnie dlatego że mamusia straszyła
NAJNOWSZE KOMENTARZE (158)
Anka
4 dni temu
Zakładając, że dziecko miałoby siłę rzucić linę do wody (wątpliwe) jest szansa, że matka by ją uchwyciła?
Wiedźma
5 dni temu
Do konca będzie sie obwiniał o śmierć mamy.Smutne to ale niestety prawdziwe.
Wojtek T.
5 dni temu
Tatuś pewnie znalazł już zastępcza mamę dla synka. Ważne że ma kasę za byłą z polisy ubezpieczeniowej i może sobie z kobietami hulać....przykre że syn będzie pamiętał o tym wypadku ....do końca życia.
Hanka
5 dni temu
On zyje sobie teraz jej kasy,ktora miala byc tylko dla syna i jeszcze mlodsze panienki sobie sprowadza.
Ren
5 dni temu
Biedne dziecko, a wina zawsze matki. Wyplynela sama z malym dzieckiem na nievezpieczne jezioro znane z historii utonięć i wskoczyla do wody bez kapoka razem z dzieckiem. To jezioro ma takie wiry, ze po jej smierci zakazali tam kąpieli calkowicie. Dzieci zawsze ponosza traumy z winy swoich rodzicow.
mnj
5 dni temu
wina matki
Werty
5 dni temu
Nie obwiniam w ogóle tego dzieciaka ale pisze ku rozwadze rodziców. Dzisiaj dzieci chowa telefon. Mama z ojcem wraca z pracy, dziecko w telefonie. 0 obowiązków. Mama gotuję obiad, dalej tel. Dzuecko 0 obowuązków.Potem sama spragniona ślipie w ekran dziecko tez. Dalej nic nie musi . Szkoła ma uczyć bo przeciez nie dom, od tego jest szkoła , wychowywać też powinna, bo od tego też jest . Potem przynosi pały, kto winien, szkoła. Więc na nauczycieli nagonka, bo jak uczą, że nic nie umie? Więc rośnie taki płatek śniegowy, delikatny bez zahartowania, bez obowiązków z dala od zajętych rodzicow, bo ma nie przeszkadzać I wychowuje je smartfon. Ten platek sniegowy na zasadzie przyciagania robi się coraz wiekszy, grubszy i powstaje kula a z niej bałwanek . Żeby zmyć swoje winy, wynagrodzić brak obecności w życiu malucha, rodzice kupują mu co zechce. To portret dziecka XXI w. Gdzie obowiązki, gdzie nauka, gdzie czytanie książek, zainteresowania, gdzie rówieśnicy , w końcu gdzie wy rodzice? Chcieliście dzieci, to wychowuje. Wychowanie to ciężką harówka, orka w pocie czoła, 24 /dobŕę, ale ona przynosi plony. Co zasiejesz...zbierzesz. Jeśli padnie ziarenko na zyzną matkę ziemię, będzie obfity plon,
69aga
5 dni temu
Nikt nie jest winny to byl wypadek ani ona ani on jezlu ludzie ile wy macienlag ze w lomentarzach twkie glupoty piszecie
azm
5 dni temu
nie wierzę w tę historyjkę
mat
5 dni temu
tak, jasne, 4-letnie dziecko pamięta pająka na linie. W dodatku nawet gdyby dziecko rzuciło tę linę to co by to dało, 4-letnie dziecko nie utrzymałoby tej liny
velx
5 dni temu
a nie było tak,ze może chciała odejść od meża, a on nie chciał iść do pracy. Po jej smierci mąż ma kupę kasy z jej polisy na zycie
Szkoda slow
5 dni temu
Zalosny, wszystko na sprzedaz
hmmm
5 dni temu
Wątpię by 4-letnie dziecko coś takiego pamiętało. Może tatuś mu wgrał taki scenariusz zdarzeń
abf
5 dni temu
Pływała rzekomo doskonale, ale nagle utonęła. Dziecko niby widziało, jak się topi, a potem znaleźli je spokojnie śpiące na pokładzie. Rzekomo jak pływali, to był porywisty wiatr, ale parę godzin później już cisza i spokój, że dziecko mogło spać na pokładzie. No coś tu się nie zgadza.