Minął już prawie miesiąc, od kiedy Deynn i Daniel Majewski zaczęli bawić się ze swoimi obserwatorami w kotka i myszkę. Influencerska para regularnie zamieszcza w mediach społecznościowych informacje o tym, jak to u nich jest fatalnie. Na próżno szukać nowych wspólnych zdjęć. Majewski dodaje foty z nowego mieszkania (?). Nie wygląda to wszystko dobrze, ale potwierdzenia rozstania jak nie było, tak nie ma. W weekend Deynn zorganizowała na swoim profilu Q&A, które jedynie dolało oliwy do ognia spekulacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deynn opowiada o życiowym kryzysie. Potwierdzi rozstanie z Majewskim?
Jak można było przewidzieć, większość pytań dotyczyła trudnych chwil, przez które Deynn ma ponoć obecnie przechodzić. Niektórzy z fanów ewidentnie już się niecierpliwią. Na pytanie, czy Deynn łaskawie ujawni w końcu, o co tak naprawdę chodzi, padła następująca odpowiedź.
K*rwa, nie wiem. To jest tak ciężkie, że chyba woli ciszę i gorzkie łzy - napisała celebrytka w komunikacie nadanym do 1,5 miliona fanów. Dajcie mi to wszystko posklejać i może kiedyś wrócę do was z lekcją. Na pewno nie wrócę z żalem.
Dalej było już tylko ciekawiej. Jedna z fanek życzyła Deynn, aby: "udało się wszystko, co złe w ostatnim czasie". Mimo prześmiesznego lapsusu adresatka zdołała na szczęście rozczytać, o co chodziło nadawczyni.
Niby masz plan na życie, niby masz wszystko ułożone, przemyślane… Przychodzi dzień, który podkłada ogień i pali wszystkie twoje plany. Takie właśnie jest życie, nieprzewidywalne, tajemnicze, okrutne. To wszystko, co się dzieje, to jest kolejna lekcja, nauka, z której wyciągnę wnioski, która mnie umocni. Mam dwie ręce, dwie nogi, jestem zdrowa, sprawna. Wszystko się ułoży, potrzeba tylko czasu i czystej głowy. Dlatego cieszę się, że zaczęłam chodzić na terapię. Ogień niszczy wszystko, ale z popiołu można narodzić się na nowo.
Przypomnijmy: Deynn i Daniel Majewski faktycznie PRZECHODZĄ KRYZYS? Opublikowała niepokojącą wiadomość: "Zaciskam zęby"
Niektóre ze wpisów nie wymagały aż tak rozwlekłych odpowiedzi. Na wiadomość: "Podziwiam cię, dziewczyno", Deynn odpowiedziała krótko: "Uwierz, że ja też siebie podziwiam".
Znalazło się też miejsce na gorzkie wspomnienia. Gdy fanka zapytała, czy Deynn doświadczyła kiedyś zdrady, gwiazdka wspomniała o tym, jak rozeszła się ze swoim pierwszym partnerem.
Dzwoniłam do mojego byłego. Nie odbierał. Dzwoniłam do jego brata w stresie, co się dzieje, a on przyłożył telefon do ściany, gdzie słyszałam mojego byłego i jakąś "koleżankę". To był mój pierwszy chłopak. Takie chwile zapisują się w głowie na lata.
Wreszcie jedna z internautek wyraźnie zasugerowała, że ma wielką nadzieję, aby cała ta medialna burza nie okazała się tylko i wyłącznie skokiem na popularność.
No weź! Nie po***ało mnie. Nie potrzebuję zasięgów. Nie pcham się nigdzie. To, co się dzieje, to życie! Mi też się może ono sp***dzielić, co nie? - żachnęła się Deynn.
Nadążacie jeszcze?