Odkąd celebryci poznali potęgę mediów społecznościowych, mało kto opiera się pokusie zachowania prywatności tylko dla siebie. Apogeum przyszło w czasach pandemii koronawirusa, gdy skończyły się imprezy i ścianki, którymi można było pochwalić się tu i ówdzie. Sezonem ogórkowym są też wakacje, chociaż to o tyle dobra sposobność, że można pokazać obserwującym, gdzie i jak zażywa się odpoczynku od siedzenia w domu.
Sonia Bohosiewicz w tym roku postawiła na swojską Juratę, dokąd zabrała nawet psa, który towarzyszy jej na rozgrzanej plaży: Sonia Bohosiewicz z dziećmi i pieskiem smaży się na plaży w Juracie (ZDJĘCIA)
Jak to na wakacjach bywa, czasem może doskwierać nuda. Soni Bohosiewicz chyba bardzo się nudzi, bo zaledwie kilkanaście minut po pokazaniu jej zdjęć na Pudelku postanowiła skomentować to na Instagramie.
Celebrytka napisała na ten temat post i pokazała wideo z treningu w hotelowym pokoju. Wszystko dlatego, by - jak powszechnie wiadomo - udowodnić, że ma dystans. Bohosiewicz najpierw zrobiła trening (co się oczywiście chwali), a potem na Instastories pożaliła się, że przecież nie wygląda tak źle jak na zdjęciach paparazzich. Szkopuł w tym, że nikt nie zasugerował, że wygląda niekorzystnie, no ale zawsze bezpieczniej sprowokować komplementy pod swym adresem.
Uważam, że oni [paparazzi - przyp. red.] powinni na jakieś kursy chodzić, czy co, bo to naprawdę... Przecież bez filtra to wszystko bardzo dobrze wygląda, a oni mi robią takie zdjęcia, jakbym była TAKA GRUBA - ironizowała, układając brzuch do zdjęcia w taki sposób, by pojawiły się na nim fałdki. Kaloryfer jak się patrzy! Ludzie, przecież tu była dwójka dzieci. Kobieta bez brzucha jest jak garnek bez ucha!
Jeszcze raz zobaczcie zdjęcia Soni z plaży w Juracie. Wyobrażacie sobie aż tak nudzić się na urlopie...?
W sumie zawsze mogło być gorzej: Zofia Zborowska w tiulowej sukni odtwarza jedzenie zapiekanek, żeby udowodnić, że media "manipulują jej wizerunkiem"... Głębokie?