Ostatnimi czasy Sonia Bohosiewicz relacjonowała wyjazd do USA, który, sądząc po jej instagramowym profilu, obfitował w atrakcje. Okazuje się jednak, że oprócz dobrych wspomnień zabiera do domu też kilka mandatów, którymi "pochwaliła" się w nowym nagraniu. Aktorka już odniosła się do sprawy - oczywiście w swoim stylu.
Zobacz: Sonia Bohosiewicz mówi o kulisach rozwodu i relacjach z byłym mężem. Wspomniała o powodach rozstania
Sonia Bohosiewicz pokazała mandaty z USA. Za co ją ukarano?
Na opublikowanym filmiku widzimy, jak Bohosiewicz wyciąga z torebki trzy mandaty, którymi "obdarowano" ją za oceanem. Do sprawy podeszła z dystansem i nawet tu widzi dobre strony tej sytuacji, o czym napomknęła w opisie.
Ile dostałam mandatów w USA? Bywa... Ale to nie moja wina panie władzo. Ale punktów nie mam żadnych! Macie jakieś punkty? - żartowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli byliście ciekawi, za co ją ukarano, to odpowiedź padła już w komentarzach pod nagraniem. Aktorkę zapytała o to jej siostra, Maja Bohosiewicz.
A za co? - napisała.
Za parkowanie - odpowiedziała Sonia.
Do dyskusji włączyła się też Magdalena Lamparska, która podzieliła się własnymi doświadczeniami. Bohosiewicz nie pozostała jej więc dłużna.
Najlepszym się zdarza - pisze pierwsza z nich. Tutaj inaczej się parkuje i zasady są restrykcyjne, bo różne godziny, czyszczenie ulic lub teren zabudowany i tylko dla mieszkańców. Pamiętam, jak zaparkowałam pod prąd i zastanawiałam się, dlaczego samochody stoją tylko w jednym kierunku.
Dwa razy się przyznaję, ale ten trzeci był prawidłowo zapłacony, a system pokazał, że zapłaciłam, ale na innej ulicy - doczekała się odpowiedzi Soni. Pani powiedziała, że mogę iść do sądu, odwróciła się i poszła. A że tam się z władzą nie dyskutuje, tak schowałam do kieszonki i tyle.