Nie da się nie zauważyć, że programy typu Hotel Paradise to wylęgarnia nowych celebrytów. Z każdym sezonem formatów, w których uczestnicy poszukują drugiej połówki, przybywa kilka żądnych sławy aspirujących gwiazdek, które w krótkim czasie po zakończeniu przygody z show, rozkręcają działalność w sieci, stając się influencerami z prawdziwego zdarzenia.
Nie inaczej jest w przypadku Soni Szklanowskiej, która miała okazję wystąpić w drugiej edycji programu TVN. Choć dziewczyna nie wygrała Hotelu Paradise, zajmując wraz z Łukaszem Karpińskim drugie miejsce, świetnie odnalazła się w nowej rzeczywistości. Na instagramowym profilu śledzi ją już ponad 200 tysięcy fanów, a ona sama chętnie korzysta z uroków życia instagramerki.
Zobacz też: Dramat Soni z "Hotelu Paradise": "Zrobiłam sobie botoks i nie mogę się teraz SZEROKO UŚMIECHAĆ"
Od jakiegoś czasu Sonia, której oczywiście, jak to bywa po tego typu programach, nie udało się ułożyć życia u boku Łukasza, coraz śmielej informuje o nowym mężczyźnie w swoim życiu.
Jak się jednak okazuje, serca Szklanowskiej najprawdopodobniej nie skradł nikt nieznajomy, a kolega z programu... Artur Sargsyan. Na instagramowym profilu bydgoszczanki nieoczekiwanie pojawiło się urodzinowe nagranie, na którym uczestnicy obdarowują się pocałunkami. Publikacja, za pomocą której Sonia składa chłopakowi (?) życzenia, wywołała niemałą konsternację wśród fanów programu.
Sto lat, słońce - czytamy na ich wspólnej fotce.
Sonia i Artur, który wygrał show, dochodząc do finału w parze z Beatą, nie ukrywali, że mają ze sobą dobry kontakt, jednak nikt nie spodziewał się, że mogą zdecydować się na związek.
Myślicie, że rzeczywiście są razem, czy to tylko prowokacja dwójki spragnionych atencji celebrytów?