Sophie Turner i Joe Jonas są obecnie jedną z najbardziej rozchwytywanych par Hollywood. Para szybko zalegalizowała swój związek podczas spontanicznego wypadu do Las Vegas, a ich kolejny ślub - w nieco większym gronie - odbył się we Francji. Na początku lutego pojawiły się też doniesienia o ciąży Sophie.
Para uchodzi za bardzo zgodną i cieszy się sporą sympatią publiczności. Często wspierają różne inicjatywy charytatywne i chętnie opowiadają o łączącym ich uczuciu w mediach. Sophie wyznała niedawno, że związek z piosenkarzem "uratował jej życie" i pomógł uporać się z depresją.
Zobacz też: Sophie Turner szczerze o Joe Jonasie: "Byłam bardzo niestabilna, a on uratował mi życie"
W najnowszym wywiadzie dla amerykańskiego ELLE aktorka zdradziła, jak wyglądały początki ich znajomości. Okazuje się, że małżonkowie poznali się przez wspólnych znajomych.
Pracowałam nad filmem w 2016 roku i jeden z producentów, który był sąsiadem Joe, pewnego dnia powiedział, że powinnam go poznać. Niedługo później poznałam agenta Joe, który również stwierdził, że świetnie byśmy się dogadali - opowiedziała Turner.
Tego samego roku Jonas przyjechał do Wielkiej Brytanii, żeby dać koncert i przy okazji spotkać się z aktorką.
Kiedy powiedziałam o tym znajomym, wszyscy oszaleli. Zgodnie stwierdzili, że to przezabawne i muszę się z nim spotkać. Kazali mi też pisać im wszystko, co powie Joe - wyznała Sophie. Ja i moi przyjaciele nie byliśmy fanami Jonas Brothers... Obwinialiśmy ich o rozpad naszego ulubionego zespołu Busted, który zakończył działalność po tym, jak Jonasi nagrali cover ich utworu.
Gwiazda spodziewała się, że Jonas pojawi się w towarzystwie ochrony, więc na spotkanie wzięła swoich kolegów. Okazało się jednak, że Joe do baru przyszedł z kolegą i zachowywał się jak normalny chłopak.
Myślałam, że przyjdzie z ochroną i będzie zachowywał się jak k*tas. Wzięłam na spotkanie wszystkich moich kolegów, żeby czuć się bardziej komfortowo. Joe przyszedł z kolegą i nie ustępował nam kroku w piciu - powiedziała szczerze aktorka. Przez chwilę potańczyliśmy, a później znaleźliśmy ciche miejsce w kącie i rozmawialiśmy godzinami. Nie nudziłam się ani przez chwilę, a rozmowa z nim była łatwa i przyjemna. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni.
Sophie zwierzyła się, że postrzega Joe jako chłopaka "spoza swojej ligi" i bardzo docenia to, że udało im się stworzyć związek:
Od początku wydawało mi się, że Joe jest spoza mojej ligi i wciąż tak czuję. On jest tak przystojny, utalentowany, zabawny, charyzmatyczny... Jestem szczęściarą, że Joe chce ze mną być i spędzać ze mną czas.
Urocze wyznanie?