Ekipa Friza rozbiła bank, gdy przed kilkoma miesiącami wypuściła na rynek własną linię lodów we współpracy z marką Koral. Sukces ten był na tyle spektakularny, że zachęcił młode gwiazdy internetu do dalszych eksperymentów ze światem wielkiego biznesu. W efekcie Ekipa zaczęła pracować nad produkcją gier komputerowych i nawet trafiła na giełdę, gdzie początkowo inwestorzy powitali ją z otwartymi ramionami.
Zobacz: Ekipa Friza wyceniona na GIGANTYCZNĄ kwotę! Youtuberzy biorą się teraz za produkowanie gier...
Pojawiają się już jednak głosy, że sytuacja Ekipy wcale nie jest tak bajkowa, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Całej sprawie baczniej postanowił przyjrzeć się niejaki Jacek Gadzinowski, obserwowany przez ponad 80 tysięcy użytkowników Instagrama ekspert w dziedzinie marketingu oraz pasjonat kulturystyki. Gadzinowski poczynił przed kilkoma dniami wpis na LinkedInie, w którym podsumował, w jak fatalnym położeniu są ponoć osoby, które jeszcze niedawno ładowały potężne sumy w inwestowanie we Friza i jego znajomych.
Pękła "bańka" związana z Frizem i Ekipą? Spółka BBI zanurkowała z ponad blisko 19 pln, do 9,84 za akcję. Kto uwierzył w wizję Friza, dzisiaj liczy straty - jego majątek stopniał o 50%! Wartość spółki spadła o około 45 milionów złotych - czytamy.
Do wielu błędów popełnionych przez Ekipę Friza Gadzinowski zalicza m.in. nieetyczne zachowanie względem akcjonariuszy, tragiczną politykę informacyjną, coraz słabsze wyniki wśród widowni oraz opieszałość przy podejmowaniu tak podstawowych kroków, jak chociażby odpowiednio wcześniejsze zabezpieczenie logo firmy w urzędzie patentowym (Ekipa zadbała o to dopiero w połowie kwietnia tego roku, co przysporzyło jej niemało problemów).
Panowie doradcy się pogubili, wejście w giełdę lub okolicę wiąże się z obowiązkami informacyjnymi, szacunkiem do akcjonariuszy i uważnym budowaniem wizerunku. To już nie zabawa w basenie z kulkami - twórcy z Ekipa S.A, za wcześnie na odcinanie kuponów, bo widownia tak szybko może się odwrócić, że algorytm YouTube wyrzuci Was poza margines. Wystarczy zobaczyć case takich Abstra i co dzieje się z nimi obecnie - przestrzega Ekipę Gadzinowski, posługując się przykładem dawno już pogrzebanej w odmętach cyberprzestrzeni grupy Abstrachuje.
Mniej kosmicznych ambicji, a więcej pracy u postaw. Sukces raz dany, nie jest wieczny. Powtórzy to każda była gwiazda estrady, sportu czy dziennikarstwa. Mniej słuchajcie pochlebców z mediów społecznościowych, którzy chcą łapać modne tematy. Więc Panowie z Ekipy i okolic...warto zatrzymać się na chwilę i przemyśleć chyba zmiany, bo zderzycie się szybko brutalnie ze ścianą tzw. rynku, który Was wyjaśni - pisze do Friza i spółki Gadzinowski w opublikowanym na LinkedInie poście.
Wpis wywołał na platformie społecznościowej sporo zamieszania. Skomentowano go już prawie 1000 razy. Warto tutaj zaznaczyć, że nie wszyscy komentujący zgadzają się z opinią marketingowego speca. Wielu użytkowników platformy jest zdania, że Ekipa ma jeszcze spore szanse wrócić do łask na giełdzie, a wahania akcji nie są niczym nadzwyczajnym w dobie covidowego kryzysu.
Przypomnijmy: Ekipa Friza dla zabawy WYSADZA W POWIETRZE samochód. Internauci: "BRAK SZACUNKU DO PIENIĘDZY"
Tymczasem niewzruszona mało przychylnymi prognozami Ekipa wyruszyła na południe Polski, gdzie postanowiła wesprzeć grupkę osób dotkniętych ostatnimi powodziami. Drużyna internetowych celebrytów wrzuciła do sieci filmik, na których daruje po 10 tysięcy złotych pięciu rodzinom, które w wyniku klęski żywiołowej poniosły dotkliwe straty. Można więc śmiało przypuszczać, że Friz, Wersow i reszta paczki nie skarżą się na ten moment na problemy natury finansowej i co w tym wszystkim fajne - potrafią pomóc innym.
Wierzycie jeszcze w sukces Friza i Ekipy czy sądzicie, że to raczej początek końca?