Francisco "Franky" Carrillo Jr. urodził się w rodzinie meksykańskich imigrantów. Miał dwie starsze siostry i młodszego brata. Rodzina Carrillo mieszkała na przedmieściach Los Angeles. Życie Franky’ego od najmłodszych lat nie było łatwe. Jego rodzice rozwiedli się, gdy chłopak miał 9 lat. Dodatkowo ojciec, który pracował na produkcji, miał wypadek podczas pracy. Z tego powodu nie mógł wykonywać swoich dotychczasowych obowiązków. Mężczyzna imał się prostych prac remontowych, by zapewnić dzieciom utrzymanie.
Franky chciał wspomóc ojca. Postanowił poprawić trudną sytuację finansową rodziny, roznosząc gazety. W Los Angeles i okolicach działało wiele gangów, ale nastolatek nie chciał do nich należeć i trzymał się z daleka od podejrzanych ludzi i sytuacji. Mimo tej postawy chłopaka nie ominęły natomiast poważne kłopoty z prawem.
Pomyłka policji i świadków
18 stycznia 1991 roku na przedmieściach Los Angeles sześciu nastolatków rozmawiało przed domem jednego z nich. Donald Sarpy wyszedł wówczas na podjazd, aby zawołać syna do środka. W tym momencie obok niego przejechał samochód. Padły dwa strzały, które śmiertelnie raniły mężczyznę, po czym pojazd odjechał.
Krótko po tym zdarzeniu Franky przygotowywał się rano do szkoły. Chodził wówczas do drugiej klasy liceum. W pewnym momencie chłopak usłyszał głośne walenie do drzwi. Kiedy je otworzył, kilkunastu policjantów wtargnęło do środka. Funkcjonariusze nie wyjawili natomiast, dlaczego pojawili się w mieszkaniu rodziny Carrillo. Policjanci zabrali nastolatka na komisariat, by go przesłuchać.
Z początku Francisco myślał, że to jakaś pomyłka. Jego koszmar dopiero się jednak zaczynał. 16-letni wówczas Franky został przez pomyłkę uznany przez policję za sprawcę innej strzelaniny. Jego zdjęcie zostało pokazane Scottowi Turnerowi, który był jednym ze świadków zabójstwa Donalda Sarpy’ego. Policjanci zasugerowali Turnerowi, że to Carrillo był mordercą. Nastolatek przekonał z kolei pozostałych kolegów, którzy byli feralnego dnia na miejscu zdarzenia, by potwierdzili jego słowa.
Postępowanie sądowe i wydanie wyroku
16-latek został więc oskarżony o zastrzelenie Donalda Sarpy’ego, choć nie było żadnych fizycznych dowodów łączących chłopaka z przestępstwem. Franky utrzymywał, że jest niewinny i w chwili zabójstwa przebywał w rodzinnym domu, co potwierdzili zresztą jego bliscy. Pierwszy proces został unieważniony, ponieważ ława przysięgłych nie doszła do porozumienia w sprawie werdyktu, a wymagana była jednomyślność.
Przed drugim procesem Scott Turner wycofał zeznania. Prokuratura rozpoczęła jednak drugi proces, ponieważ pozostali świadkowie nie zmienili swoich zeznań. Tym razem ława przysięgłych uznała, że Carrillo był sprawcą morderstwa. W czerwcu 1992 roku doszło do skazania 16-latka na dożywocie.
Kontrowersje wokół werdyktu
Przed ogłoszeniem wyroku obrońca Franky’ego zgłosił sędziemu, że udało mu się dotrzeć do mężczyzny, który był na miejscu zdarzenia. Miał on potwierdzić, że Carrillo nie był zamieszany w morderstwo. Sędzia nie pozwolił jednak świadkowi na złożenie zeznań.
W 2003 roku Franky uzyskał dostęp do akt sądowych. Skazany natknął się na notatkę z przesłuchania pewnego mężczyzny, który przyznał się, że to on zastrzelił Sarpy’ego. Syn zmarłego mężczyzny, Dameon, dodał z kolei, że nie widział napastnika i został nakłoniony przez kolegę do wskazania Carrillo jako sprawcy. Turner został natomiast zmanipulowany przez policjantów.
O wszystkich tych ewidentnych błędach podczas procesu dowiedzieli się prawnicy z Projektu Niewinność (Northern California Innocence Project). Postanowili zająć się sprawą Franky’ego pro bono. Prawnicy przekonali sąd do odtworzenia strzelaniny zgodnie z opisem świadków. Eksperyment ten udowodnił, że sześciu nastolatków nie mogło zobaczyć twarzy sprawcy.
Losy Franky’ego Carrillo po wyjściu na wolność
14 marca 2011 roku sędzia Sądu Najwyższego uchylił wyrok skazujący Carrillo. Tego dnia mężczyzna został wypuszczony z więzienia. Francisco postanowił, że jego batalia o sprawiedliwość jeszcze się nie zakończyła. Mężczyzna złożył pozew sądowy, domagając się odszkodowania za dwadzieścia lat, które stracił w wyniku błędów wymiaru sprawiedliwości. W 2016 roku zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd przyznał Franky’emu odszkodowanie w wysokości ponad 10 milionów dolarów.
W maju 2016 roku Carrillo ukończył studia na Loyola Marymount University. Rok później rozpoczął karierę polityczną. Zdecydował, że chce reprezentować interesy osób takich jak on, czyli niesłusznie skazanych. Wielu z nich wywodzi się z ubogich rodzin i nie stać ich na zatrudnienie adwokata. W
kwietniu 2023 roku Carrillo ogłosił swoją kandydaturę w przyszłorocznych wyborach do Izby Reprezentantów.
Historia Franky’ego została przedstawiona w jednym z odcinków serialu dokumentalnego "Projekt Niewinność". Miał on premierę na Netflixie w 2020 roku. W pozostałych odcinkach ukazano osiem innych przypadków, gdy niewinne osoby zostały niesłusznie skazane. Takich sytuacji w samych tylko Stanach Zjednoczonych jest jednak zdecydowanie więcej. Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki działalności osób takich jak Carrillo podobnych spraw będzie z czasem coraz mniej.