Nie jest tajemnicą, że Anna Lewandowska coraz chętniej pokazuje szczegóły swojego życia prywatnego w sieci. Trenerka niedawno po raz drugi została mamą i od momentu narodzin małej Laury dzieli się rodzinnym szczęściem za pośrednictwem Instagrama. Na jej profilu nie brakuje fotograficznych relacji ze wspólnych spacerów czy zdjęć designerskich dziecięcych gadżetów.
Tegoroczny 26 maja to dla Ani szczególna data. Trenerka po raz pierwszy świętuje bowiem "podwójny" Dzień Matki. Z okazji święta Lewandowska wzięła udział w instagramowej transmisji na żywo zorganizowanej przez Martynę Wojciechowską. Trenerka wykorzystała rozmowę z dziennikarką, aby publicznie podziękować swojej mamie.
Zdecydowanie jest to wyjątkowy Dzień Mamy i powiem szczerze, że pierwszą rzeczą, o której pomyślałam, była moja mama. Jestem jej bardzo wdzięczna za to, że jestem tu na świecie i mam dwie cudowne córki. Jestem jej za to wszystko najbardziej wdzięczna. Za to, że przekazała mi bardzo ważne wartości, jakim jest bycie kobietą, dla której ważna jest rodzina, a dla mnie rodzina jest najważniejsza - wyznała Ania.
Zobacz również: Wzruszona Anna Lewandowska składa życzenia na Dzień Matki swojej mamie: "Dzięki niej wiem, co jest NAJWAŻNIEJSZE" (FOTO)
Lewandowska nie ukrywała, że bycie mamą kompletnie odmieniło jej rzeczywistość.
Macierzyństwo spowodowało, że stałam się prawdziwą kobietą (...) Wcześniej byłam dziewczyną skaczącą w dresach i skupioną wyłącznie na sporcie, a teraz skupiam się zupełnie na czymś innym, w szczególności na macierzyństwie - zdradziła celebrytka.
Zarówno "Lewa", jak również Wojciechowska przyznały, że zachodząc w ciążę, znajdowały się w znacznie stabilniejszej sytuacji niż wiele innych matek. Ania zdradziła, że czynnie wspiera kobiety w trudnym położeniu.
Równowaga przy założeniu rodziny jest bardzo ważna. Natomiast macierzyństwo dla każdej kobiety jest na pewno czymś innym, ale myślę, że ta bezwarunkowa miłość jednak pojawia się u większości kobiet. Miałam i mam styczność z kobietami, które mnie obserwują, kontaktują się ze mną i szukają wsparcia. Nie tylko treningowego, ale też ze sfery macierzyństwa - wyznała.
Jestem w kontakcie z nastolatkami, które mają różne problemy, potrzebują wsparcia, inspiracji - jak działać i co robić. W zeszłym sezonie prowadziłam krótki program dla "DD TVN", gdzie spotykałam się z kobietami z różnych grup. Najbardziej uderzające były odwiedziny w więzieniu, gdzie były samotne matki, które rodziły tam dzieci i często były to nastolatki. Kolejne takie spotkanie było w Domu Samotnej Matki, gdzie były również nastolatki. Spały 3 godziny w ciągu doby, bo w nocy pracowały, a w dzień zajmowały się dziećmi i nie miały żadnego wsparcia. One najbardziej potrzebowały ciepła, przytulenia. Potrzebowały też swoich mam też w jakimś stopniu i matczynej opieki. Chciały poczuć to zrozumienie, że każdy może popełnić błąd, ale też każdy ma szansę, żeby żyć, ten błąd naprawić i kochać - wspominała Lewandowska.
Podczas rozmowy nie zabrakło również rozważań Ani na temat potęgi rodzicielskiej miłości.
Zastanawiałam się, jak to jest kochać dwójkę dzieci. Przyjaciółka powiedziała mi: "Twoje serce jest teraz podzielone na dwojga i wcale nie jest tak, że kochasz jedno lub drugie bardziej". I powiem szczerze, że tak jest. Zanim dzisiaj rozmawiałyśmy, myślałam sobie: "Strasznie kocham swoje dzieci, równie tak samo". Pomimo tego, że Laurka ma dzisiaj 3 tygodnie dopiero. Myślę, że ta miłość jest bardzo ważna, ta bezwarunkowa miłość. Mamy, które są same albo niepełnoletnie, bardzo szybko dorastają. Powiedziały mi jedno: "Dzięki niej żyję i chcę żyć. Będę walczyła o to, żeby sobie poradzić" - wyznała trenerka.
Wojciechowska nie kryła wdzięczności, że "Lewa" znalazła czas na rozmowę, która może pomóc kobietom w trudnej sytuacji, poczuć się zauważonymi i ważnymi. Ania zapewniła, że z radością przystała na zaproszenie i bardzo docenia akcję Martyny, która wspiera nastoletnie matki.
Wiem, co takie mamy mogą czuć. Wiesz, że zawsze chętnie pomogę, masz moje serce na dłoni. Wspieram twoją akcję i będę mówić głośniej o tym, że twoja fundacja zbiera pieniądze na takie ważne rzeczy - mówiła trenerka.
Lewandowska zdradziła również, że po zakończeni transmisji wraca do kibicowania mężowi w towarzystwie Klarci.
Już mnie tutaj pytają, czy oglądam mecz. Tak, oglądam! Dlatego właśnie Martynka się zgodziła na rozmowę w przerwie meczu. Moja córka Klara bardzo mocno kibicuje na dole, w koszulce Bayernu, więc zaraz lecę do niej - zapewniła.
Doceniacie wyznania Lewandowskiej?
Zobacz również: Gwiazdy świętują Dzień Matki: Robert Lewandowski, Blanka Lipińska, Małgorzata Rozenek, Julia Wieniawa... (ZDJĘCIA)