10 maja o godzinie 12:00 w brytyjskim parlamencie miała miejsce oficjalna ceremonia, podczas której zwyczajowo przez brytyjskiego monarchę zostaje wygłoszona tradycyjna mowa tronowa towarzysząca nowej sesji parlamentarnej. Po raz pierwszy od prawie 60 lat mowy tej nie wygłosiła królowa Elżbieta II. W tym roku zastąpił ją jej syn i następca, książę Karol.
ZOBACZ: Królowa Elżbieta NIE WYGŁOSI mowy tronowej w parlamencie! Po raz pierwszy od prawie 60 lat...
Informacja o niedyspozycji 96-letniej królowej rozeszła się po mediach w poniedziałek. Jak poinformował Pałac Buckingham, wszystko przez problemy z poruszaniem się, których od kilku miesięcy doświadcza królowa Elżbieta. Przypomnijmy: w lutym seniorka przeszła zakażenie COVID-19 i, jak donoszą brytyjskie media, dosyć mocno odbiło się ono na jej sprawności fizycznej. W ostatnich tygodniach monarchini odwołała też wiele publicznych wystąpień.
Fakt ten wydaje się jednak mieć dla Brytyjczyków szczególnie symboliczny wymiar - od ostatniej sytuacji, kiedy królowa Elżbieta nie wygłosiła mowy tronowej, minęło prawie 60 lat. Wcześniej stało się to w 1959 i 1963 roku, kiedy królowa była w ciąży odpowiednio z księciem Andrzejem i księciem Edwardem.
W tym roku po raz pierwszy zastąpił matkę jej następca, książę Karol, który wcześniej zasiadał obok niej. Odczytał on wystąpienie w imieniu królowej, zasiadając przy jej koronie, a podczas ceremonii towarzyszyli mu najstarszy syn, William i żona Camilla.
Wystąpienie księcia Karola już stało się obiektem medialnych komentarzy i analiz. Jak w rozmowie z "Daily Mail" powiedziała specjalistka od mowy ciała Judi James, choć Karol starał się zrobić wrażenie śmiałego, silne emocje, jakim był poddany, zdradziły choćby jego drżące dłonie i ruchy głowy.
Gdy czytał przemówienie, widać było wyraźnie, że nerwy wzięły nad nim górę - twierdzi James.
Specjalistka przypomina też moment, w którym Karol spoglądał w stronę królewskiej korony, mówiąc o jego "refleksyjnym" wyrazie twarzy.
Przyszedł moment, w którym musiał zmierzyć się z perspektywą pójścia śladami matki - oceniła.
Widać, że emocje były silniejsze od niego?