Siostra Cristina w 2014 roku zawładnęła mediami, gdy postanowiła zgłosić się do włoskiej edycji programu "The Voice". Śpiewającej zakonnicy udało się nawet dotrzeć do finału, gdzie uzyskała aż 62 procent głosów, pozostawiając daleko w tyle swojego rywala. 34-letnia (była już) urszulanka zabłysnęła już na etapie przesłuchań w ciemno, gdy wystąpiła z utworem "No One" Alicii Keys. Wówczas to sama artystka gratulowała jej występu, a kilka słów od siebie dorzuciła nawet Whoopi Goldberg.
Cristina wygrała kontrakt płytowy i ruszyła w tournée po świecie. Włoska zakonnica pojawiła się nawet w Polsce, gdzie wystąpiła na Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej "Jasna Strona Mocy", a także na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. W 2014 roku wydała swój debiutancki album "Sister Cristina", a cztery lata później na rynku pojawiło się jej kolejne dzieło - "Felice".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz o śpiewającej zakonnicy znów jest głośno, a wszystko za sprawą jej szokującej metamorfozy i... wystąpienia z zakonu. Okazało się bowiem, że Scuccia postanowiła zrzucić habit i we włoskim programie informacyjnym "Verissimo" zaprezentowała swoje nowe oblicze, tłumacząc, dlaczego podjęła taką decyzję. Kobieta zaprezentowała się w malinowym garniturze, który podkreślał jej figurę. Uwagę zwracały również długie włosy piosenkarki, które ułożyła w delikatne fale i makijaż.
Siostra Cristina jest we mnie, jeśli jestem tym, kim jestem dzisiaj, to także dzięki siostrze Cristinie. Wierzę jeszcze bardziej w życie i w Boga, bo Bóg jest życiem. To było prawie 15 lat życia zakonnego, najlepsze lata mojego życia - przekonywała na antenie.
Kobieta przyznała, że decyzja ta nie była dla niej prosta, ale trzeba "kierować się głosem serca". Dzisiaj Scuccia wciąż rozwija swoją karierę muzyczną, którą łączy z pracą kelnerki w Hiszpanii. Trzeba jednak przyznać, że patrząc na najnowsze oblicze byłej zakonnicy, nie da się nie zauważyć, że przeszła imponującą metamorfozę.
Jak wam się podoba?