"Rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz zdawała sobie sprawę, z jakich źródeł pochodzi ta kamienica, że nie są to do końca legalne źródła. Miała 10 lat na zrobienie tego, co teraz robi. Ja bym nie przyjął kradzionej kamienicy, nawet gdyby mi ją dawała Matka Teresa z Kalkuty" - stwierdził Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Chodzi o reprywatyzację budynku przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie, który przejęła rodzina męża prezydent stolicy. Zwrot nieruchomości mógł odbyć się na podstawie sfałszowanych dokumentów. Waltzowie sprzedali szybko kamienicę z ludźmi, którzy zostali wyrzuceni z mieszkań.
Śpiewak odniósł się również do kwestii ewentualnej dymisji Gronkiewicz-Waltz i przyśpieszonych wyborów na prezydenta Warszawy. Jego zdaniem, takie rozwiązanie nie leży w interesie głównych sił politycznych - Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiedział przy tym, że miejscy aktywiści wystawią w wyborach samorządowych wspólny blok. Zapytany o to, czy zamierza ubiegać się o stanowisko prezydenta Warszawy, stwierdził, że nie zastanawia się nad tym.
Nie zastanawiam się nad wystartowaniem na prezydenta Warszawy, jestem młody, trochę jeszcze życia przede mną. Warszawa to państwo w państwie, wygrać tutaj to ogromne wyzwanie.
Zobacz też: Jan Śpiewak o Gronkiewicz-Waltz: "Jej rodzina jest beneficjentem przestępstwa! SPRZEDAŁA KAMIENICĘ Z LUDŹMI"
Źródło: TVN24/x-news