Spór w rodzinie Ciechowskich trwa już od lat i nic nie wskazuje na to, aby miał się w najbliższym czasie zakończyć. Wszystko zaczęło się dawno temu, gdy lider Republiki zmarł w wyniku komplikacji po operacji serca. Został po nim testament, w którym zapisał wszystko żonie, Annie Skrobiszewskiej. Jego życie prywatne było jednak dość skomplikowane, czego dziś widzimy efekty.
Spór w rodzinie Ciechowskich nadal trwa. Jest oświadczenie i odpowiedź
Grzegorz Ciechowski był przed laty związany z Małgorzatą Potocką, która urodziła mu córkę, Weronikę. Aktorka wychowywała wówczas jeszcze córkę z pierwszego małżeństwa, Matyldę Robakowską-King. Muzyk stracił jednak głowę dla Skrobiszewskiej i to ona była jego żoną, gdy ten nagle zmarł w wieku zaledwie 44 lat. Kością niezgody w rodzinie jest wspomniany już testament, bo Weronika nie została w nim wymieniona i została z pustymi rękami.
Zobacz także: Była żona Grzegorza Ciechowskiego wspomina: "Ukrywanie naszego uczucia przed Małgorzatą było bardzo trudne"
Anna i Weronika nie były w stanie się dogadać, więc sprawa trafiła do sądu. Chodzi m.in. o podział tantiem po ojcu czy możliwość podejmowania decyzji dotyczących jego spuścizny artystycznej. Jak podaje "Fakt", wdowa po Ciechowskim ma otrzymywać 400 tysięcy złotych rocznie. Wspomniane pieniądze pochodzą właśnie z tantiem. Podczas procesu zeznawała także Matylda, czyli przyrodnia siostra Ciechowskiej i to ona miała namawiać Weronikę, aby walczyła o swoje prawa. Tym samym naraziła się jednak na gniew Skrobiszewskiej, która w oświadczeniu cytowanym przez "Fakt" wspomniała:
W procesie zeznają przeciwko mnie osoby, których Grzegorz nie lubił (jak Małgorzata Potocka i jej córka Matylda, której Grzegorz nie potrafił zapomnieć kłamstw potwierdzających słowa jej matki o zniszczeniu jego studia nagrań) oraz te, które nie mogą pogodzić się z faktem, że przejrzałam i ucięłam krzywdzące mechanizmy panujące wśród byłych przyjaciół Grzegorza, a także w mojej rodzinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten sam dziennik rozmówił się więc z Matyldą, która wprost nazywa słowa Anny "kłamstwami". Zapewniała też, że zmarły lider Republiki nigdy by nie chciał, aby jego dzieciom działa się krzywda.
Ciężko mi się odnieść do kłamstw, które napisała pani Skrobiszewska w swoim oświadczeniu. Pani Anna żyje widocznie w dwóch rzeczywistościach, zapomina, że jest wielu świadków, którzy pamiętają doskonale jaka jest prawda - odpowiada. Grzegorz kochał bardzo Weronikę i nigdy nie pozwoliłby na to, co się w tej chwili dzieje, a także na to, żeby kiedykolwiek czegoś jej brakowało lub działa się jej krzywda.
Jednocześnie "Fakt" podaje, że wkrótce może nas wreszcie czekać finał rodzinnego sporu u Ciechowskich - a przynajmniej tego prawnego.
Finał zamieszania w rodzinie Ciechowskich prawdopodobnie nastąpi wiosną 2025 r., kiedy sąd zadecyduje w sprawie tantiem po zmarłym muzyku - przekazano.