W ostatnich miesiącach media na nowo zainteresowały się sprawą Iwony Wieczorek. Duża w tym zasługa Pawła P., znajomego zaginionej, który bawił się z nią w Dream Clubie w noc jej zniknięcia. Przypomnijmy, że w połowie grudnia ubiegłego roku na polecenie krakowskiej prokuratury mężczyzna został zatrzymany wraz z partnerką, Joanną S. Niedługo później Paweł P. usłyszał zarzuty związane z utrudnianiem śledztwa. Prokuratura zastosowała wobec Pawła P. środek zabezpieczający w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 50 tysięcy złotych. Jak informował w lutym serwis Na Temat, mężczyzna nie wpłacił wówczas wymaganych środków na rzecz odpowiednich organów, jednak nie trafił do aresztu. Postanowił bowiem odwołać się od decyzji prokuratury.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Sąd podjął decyzję w sprawie Pawła P.
W poniedziałek 6 marca krakowski sąd podjął decyzję w sprawie zażalenia złożonego przez pełnomocnika Pawła P. Jak przekazał "Dziennik Śledczy", po zapoznaniu się z materiałem dowodowym sąd w całości odrzucił wniosek znajomego Iwony Wieczorek.
W dniu dzisiejszym (06.03.2023r.) na posiedzeniu niejawnym krakowski Sąd odrzucił w całości zażalenie pełnomocnika Pawła P. w sprawie zastosowanych środków zapobiegawczych, między innymi w postaci poręczenia majątkowego. Sędzia uzasadnił swoją decyzję koniecznością prawidłowego zabezpieczenia toczącego się postępowania - poinformował dziennikarz śledczy Dawid Burzacki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z decyzją sądu Paweł P. zobowiązany jest do wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości 50 tysięcy złotych. Jeśli tego nie zrobi, może trafić do aresztu. Adwokat mężczyzny Krzysztof Woliński w rozmowie z "Dziennikiem Śledczym" potwierdził informację o decyzji sądu oraz poinformował, że "przyjmuje do wiadomości" jego postanowienia.
Sąd szczegółowo zapoznał się z materiałem dowodowym zebranym w sprawie i w całości odrzucił wniosek obrońcy Pawła P., który zakładał zniesienie środków zapobiegawczych. Jest to równoznaczne z tym, że podejrzany musi wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 50 000 złotych, w innym wypadku trafi do aresztu - przekazał "Dziennik Śledczy".
Sprawa Iwony Wieczorek. Jakie zarzuty usłyszał Paweł P.?
Przypomnijmy, że prokuratura postawiła Pawłowi P. zarzuty utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa i podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie Iwony Wieczorek. W grudniu ubiegłego roku "Fakt" ujawnił dokładną treść zarzutów. Mężczyzna miał m.in. wejść do domu Wieczorek po jej zniknięciu w celu usunięcia pewnych danych z jej komputera czy podszywać się pod matkę zaginionej i twierdzić, że 19-latka przebywa w domu publicznym za granicą.
Prokuratura zastosowała wobec Pawła P. i Joanny S. środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru, zakazu opuszczania kraju. Mężczyznę zobowiązano też do wpłaty poręczenia majątkowego. Jak informował w lutym "Dziennik Śledczy", Paweł P. miał nie zdecydować się na jego zapłatę w związku ze znaczącymi zobowiązaniami wobec banków. W obliczu poniedziałkowej decyzji sądu ostatecznie mężczyzna musi jednak zapłacić 50 tysięcy.