Sprawa Iwony Wieczorek wciąż elektryzuje polskie media. Choć zdawało się, że zagadki zniknięcia młodej kobiety nigdy nie uda się rozwiązać, to od kilku dni prasa donosi o przełomowych wydarzeniach w głośnej sprawie. W środę policja zatrzymała dwie osoby, w tym Pawła P., który miał imprezować z Iwoną w noc jej tajemniczego zaginięcia. Jej matka zareagowała na te doniesienia dość emocjonalnie.
Sprawa Iwony Wieczorek znów w toku. Co zeznał "mężczyzna z ręcznikiem"?
Choć głośna sprawa Iwony Wieczorek ponownie wróciła na tapet, to śledczy na razie nie chcą komentować trwających czynności. Bardzo dużo mówi się natomiast o zeznaniach "mężczyzny z ręcznikiem", którego uwieczniono na zapisach z kamery monitoringu w noc zaginięcia kobiety. Gdy do mediów społecznościowych trafiło nagranie z jego udziałem, mężczyzna sam zgłosił się na policję i został wypuszczony po przesłuchaniu.
Jak donosi informator Onetu, mężczyzna zeznał na komisariacie w Chorzowie, że nie ma żadnej wiedzy w sprawie i nie był nawet w stanie określić, czy to faktycznie on znajduje się na wspomnianym zapisie z kamery. Policja planuje ponoć zasięgnąć porady specjalisty.
"Mężczyzna z ręcznikiem" rozpoznał się na nagraniu z trzema kubkami, ale twierdzi, że nie ma żadnej wiedzy na temat zaginięcia Iwony Wieczorek. Nie pamięta też, czy za nią szedł i nie jest w stanie potwierdzić, czy to on jest widoczny na nagraniu z monitoringu. Aby to rozstrzygnąć, będzie w tej sprawie powołany biegły antropolog - czytamy we wspomnianym medium.
Co dalej ze sprawą Iwony Wieczorek? "Brakuje przełomowych dowodów"
Źródła portalu donoszą też, że choć zatrzymanie dwóch osób w sprawie brzmi obiecująco, to do finału głośnego zaginięcia może być jeszcze daleko. Jak twierdzi, są niezwykle małe szanse na to, że któraś z nich otrzyma zarzut zabójstwa.
Podejrzewam, że zatrzymani mogą zostać wypuszczeni po przesłuchaniu. Nie sądzę, żeby usłyszeli zarzut zabójstwa. Raczej zostanie im postawiony zarzut matactwa, czyli utrudniania postępowania. Sprawa jest trudna i wciąż brakuje w niej jednoznacznych dowodów - mówi informator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potencjalna rola "mężczyzny z ręcznikiem" w sprawie Iwony Wieczorek też na razie stoi pod znakiem zapytania. Jak podkreślono, byłoby bardzo pomocne, gdyby pamiętał, którą drogą przez park udała się przed laty kobieta, jednak szanse na to, że sobie to przypomni, są raczej niewielkie. Zdaniem źródła Onetu jego powiązanie z samym zabójstwem też wydaje się wątpliwe.
Hipoteza, że to on może stać za zabójstwem, też jest mocno wątpliwa. Facet szedł na piechotę i po dwóch godzinach wracał tą samą trasą. Co prawda, w dwie godziny mógł ją zabić, ale nie byłby w stanie przenieść ciała gdzieś daleko. A Iwona Wieczorek raczej nie poszłaby nigdzie z własnej woli z obcym facetem. Zresztą "mężczyzna z ręcznikiem" od jakiegoś czasu nie był już brany pod uwagę w głównej wersji śledczej. To była w ogóle ryzykowna decyzja z upublicznieniem jego wizerunku. Niektórym osobom wszystko się zlało i stwierdzili od razu, że to jest zabójca Iwony Wieczorek. Oby nikomu nie przyszło do głowy, żeby wymierzać mu sprawiedliwość - podsumowano.
Myślicie, że kiedyś w końcu dowiemy się prawdy?