Od kilku miesięcy sprawa Iwony Wieczorek znów rozbrzmiewa w mediach. Oczekując przełomu w ciągnącej się w nieskończoność sprawie, pod koniec stycznia policja wkroczyła do dawnej Zatoki Sztuki - miejsca, które uznawane jest za związane z zaginięciem 19-latki. Tydzień temu służby oficjalnie zakończyły czynności na terenie byłego klubu, a przedstawiciele Prokuratury Krajowej w Warszawie opublikowali zwięzły komunikat.
Wątek zaginięcia gdańszczanki został opisany w książce Janusza Szostaka. W pozycji "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" dziennikarz śledczy zamieścił m.in. rozmowę z ojczymem 19-latki. Piotr Kinda twierdził, iż wczesnym rankiem, dzień po imprezie, na którą ta się wybrała, przez otwarte okno słyszał dziewczęcy krzyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pisemne deklaracje policjantów w sprawie Iwony Wieczorek
Teraz natemat.pl ujawnia, że przed dwoma laty Prokuratura Krajowa zgłosiła się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, by współpracujący z komendą funkcjonariusze złożyli pisemne wyjaśnienia w sprawie zaginionej nastolatki. Łącznie zarządzenie dotyczyło 6 tysięcy policjantów współpracujących z pomorską jednostką. Mieli oni pisemnie zadeklarować, że posiadają lub nie posiadają informacje na temat utrudniania śledztwa dotyczącego zapadnięcia się pod ziemię gdańszczanki bądź korupcji związanej z tą sprawą.
Podpisane koperty z wypełnionymi deklaracjami miały trafić do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Inicjatywa ta wyszła od krakowskiego Archiwum X, gdy dokładnie cztery lat temu śledztwo zostało przeniesione do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Pytana o zajście policja, nabiera wody w usta i odsyła w tej sprawie do prokuratury "ze względu na dobro postępowania przygotowawczego i czynności procesowych".
19-latka miała romans z policjantem?
Portal Natemat.pl zwraca uwagę, że w swojej książce "Łowcy nastolatek" Mikołaj Podolski opisał wątek relacji Iwony z 25-letnim policjantem, który określany był przez autora mianem "Absztyfikanta". Mężczyzna miał być stałym bywalcem w Dream Clubie, gdzie niejednokrotnie towarzyszył mu aresztowany niedawno za liczne przestępstwa seksualne Krystek. 19-latka i starszy od niej o 6 lat policjant nie byli w związku, ale miał on kilkukrotnie podjeżdżać pod blok dziewczyny. Gazeta Wyborcza poruszyła wątek policjanta już w 2010 roku.
Wspomniała o nim jedna z koleżanek Iwony. Nie rozumiem, jak to się stało, że żaden ze świadków przez bite trzy tygodnie nie wspomniał o tym człowieku. Tym bardziej że w środowisku jest znany jako amator młodych dziewcząt – mówił detektyw Rutkowski o "Absztyfikancie".
Z ustaleń Wyborczej wynikało wówczas, że policjant spotykał się z Wieczorek od kwietnia do czerwca 2010.
Pokłócili się, dziewczyna zerwała z nim, ale on nadal próbował utrzymywać z nią kontakt. Późnym wieczorem kilkakrotnie podjeżdżał samochodem pod jej dom, żeby porozmawiać. Nigdy nie odwiedzał Iwony w mieszkaniu, w obecności matki i ojczyma – opisywała Gazeta Wyborcza. Ostatni raz przyjechał około tygodnia przed jej zaginięciem, po godz. 22. Iwona zeszła do niego w dresach. Gdy wróciła, matka zapytała ją: "Nie boisz się wsiadać do samochodu? Przecież to obcy człowiek". – Mamo, on jest policjantem, co mi się może przy nim stać? - odpowiedziała".