Trwa ładowanie...
Przejdź na
Venus
Venus
|
aktualizacja

Zamieszanie wokół nagrań z monitoringu ws. Iwony Wieczorek. Były szef "Dream Clubu" przerywa milczenie

146
Podziel się:

Choć od zaginięcia Iwony Wieczorek minie niedługo 13 lat, sprawa wciąż nie doczekała się rozwiązania, a śledztwo skrywa wiele zagadek. Jedną z nich jest wątek nagrań z monitoringu klubu, w którym Wieczorek bawiła się tuż przed zniknięciem.

Zamieszanie wokół nagrań z monitoringu ws. Iwony Wieczorek. Były szef "Dream Clubu" przerywa milczenie
Sprawa Iwony Wieczorek. Niewyjaśniony wątek monitoringu (Materiały prasowe, Pexels)

Lata mijają, a sprawa tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek do dziś pozostaje niewyjaśniona. Przez ponad dekadę śledczy nie zdołali ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Cień nadziei na rozwikłanie zagadki pojawił się, gdy sprawę przejęło krakowskie Archiwum X. Mimo intensyfikacji prac i postawienia zarzutów Pawłowi P., wciąż nie można mówić o przełomie w śledztwie.

Internauci, którzy z niezwykłym zaangażowaniem śledzą kolejne doniesienia na temat Iwony Wieczorek i nierzadko snują swoje teorie, twierdzą, że niektóre działania służb tuż po zaginięciu kobiety były co najmniej zastanawiające. Do nieścisłości w zeznaniach, niewystarczająco dokładnych przesłuchań i zwłoki w czasie dołącza też wątek tajemniczych nagrań z monitoringu, które z pewnością mogłyby pomóc w rozwiązaniu sprawy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Historia Iwony Wieczorek. Tajemnicze zaginięcie

Nagrania, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu sprawy Iwony Wieczorek miały być "niewyraźne". Właściciel klubu jest zadziwiony

Choć policja zabezpieczyła nagrania z kamer w "Dream Clubie", w którym tuż przed zaginięciem bawiła się Iwona Wieczorek, to pozyskane materiały miały nie być satysfakcjonujące. W mediach krążyły informacje, że rzekomo było na nich widać niewiele i nie dało się dostrzec szczegółów, które przybliżyłyby przebieg zdarzeń z feralnej nocy. O tajemniczych filmach z monitoringu z portalem i.pl rozmawiał Marcin T., ówczesny właściciel "Dream Clubu", dziś oskarżony w aferze dot. wykorzystywania seksualnego małoletnich dziewczyn.

W "Dream Clubie" był dobry monitoring. Kiedy imprezowicz wracał następnego dnia obejrzeć nagrania, bo na przykład zostawił tu portfel czy kurtkę, odtwarzano mu je w obecności menadżera i wszystko było na nich widać. Podobnie było z policją, która czasami sprawdzała, czy ktoś nie rozprowadza narkotyków i korzystała przy tym z naszych nagrań. W całym klubie było tych kamer kilkanaście i każdy zakamarek klubu był "okamerowany". Nie była to na pewno technologia, jaką kluby dysponują dziś, ale w zupełności wystarczająca. Stąd dziwię się pogłoskom o słabej jakości nagrań - podkreślał Marcin T. dla portalu i.pl.

Sprawa Iwony Wieczorek. Paweł P. przeglądał nagrana z monitoringu, zanim zrobiła to policja

Co ciekawe, zanim nagrania trafiły w ręce policji, dzięki selekcjonerowi klubu dostęp do nich miał Paweł P., który chciał podobno ustalić dokładną godzinę opuszczenia klubu przez Iwonę. Mężczyzna przeglądał filmy o poranku - zaledwie kilka godzin po zaginięciu koleżanki. Nasuwają się więc pytania, czy materiały z monitoringu pozyskane przez policję są kompletne lub, czy nie ingerowano w ich jakość.

Warto także przypomnieć, że nagrania z osiedlowego monitoringu swego czasu posłużyły jako alibi dla Pawła P. Gdy zastanawiano się, czy po powrocie z klubu w noc zaginięcia mężczyzna rzeczywiście nie opuszczał mieszkania dziadków, ten powołał się właśnie na kamery zamontowane w okolicy bloku. Redakcja i.pl dotarła do pracownika spółdzielni mieszkaniowej wspomnianego osiedla. Jej przedstawiciel twierdzi, że nagrania prawdopodobnie nie były w 2010 roku zabezpieczane, a policja miała na to dwa tygodnie od zaginięcia Iwony Wieczorek.

Niemal na pewno nagrania do sprawy Iwony Wieczorek nie były zabezpieczane. Wiem, bo się tą sprawą interesowałem i jakiegoś większego zabezpieczenia policyjnego sobie nie przypominam, a policja musiałaby zabezpieczyć więcej niż jedną kamerę. Było ich przecież kilka - twierdził pracownik spółdzielni.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(146)
WYRÓŻNIONE
Gyguhi
2 lata temu
Nie do wiary, co za wesoły kraj. Kobieta ginie a monitoring bez zabezpieczeń bo po co. Nasza policja to parodia.
Kruc
2 lata temu
Przed swietami byl wielki boom na info o Zatoce i Iwonie. Nagle temat padl. Czy wiadomo od jakiego tematu trzeba bylo odwrocic uwage ?
po co pisac
2 lata temu
skoro nagrania znikaja jak posty tutaj
Franek
2 lata temu
Co się stało z Iwoną? To pytanie dręczy mnie już od tylu lat...
Edek
2 lata temu
Vega ma zrobić film o Magdzie Żuk Magdę zagra Opozda Markusa Królikowski a siostrę Magdy Ankę ma zagrać Matylda Damięcka
NAJNOWSZE KOMENTARZE (146)
Nieznajoma
2 lata temu
Take jest prawda o polskiej policji. Tylko jakby dziecko wzielo z polki sklepowej cukierka I zjadlo to policja zaraz sie zjawi I zabezpieczy kamery I jest wielka afera
Bień
2 lata temu
Przycisnąć go na maxa,jak nie zabił,to ma wiedzę kto to zrobił i na 100% pomagał w zacieraniu śladów.Wie co się stało z Iwoną!!!!!Do piekła z nim.Musi ponieść konsekwencje!!
Inwigilator J...
2 lata temu
"Pinky", "Bea", "Joap" i inne niki to ta sama osoba! Warto się nią zainteresować. Dlaczego spamuje i broni zaciekle e "Pawła" ? :)
Kamasuthra
2 lata temu
Ten Pawełek jest taki cwany, czy policja taka nieudolna?
Bolo
2 lata temu
Radzę go (Pawła X,) dobrze pilnować i obserwować 24h na dobę, żeby nie wyparował jeśli maczał paluchy w zabójstwie z układem, z burdelu dla prominentów gdańskich, który wy nazywacie "klubem". Albo wystawcie go i czekajcie, aż ktoś się nim "zainteresuje". - To może potrwać, nawet lata, ale może się opłacić i zmyć brudne opinie z wymiaru sprawiedliwości. Tak czy owak należy narkomana P. obserwować non-stop i inwigilować na wszelkie sposoby, to klucz do prawdy, a czas pokaże, że się opłacało.
Benedykt
2 lata temu
Wytoczyć proces poszlakowy. Paweł X. trochę posiedzi i zmięknie, potem wszystko wyśpiewa. Do celi wsadzić funkcjonariusza w pasiakach. Wszystkie poszlaki świadczą przeciw niemu. Ma tylko na swoja obronę "alibi", które zaprogramował u swoich dziadków. Nikt nie programuje swojego alibi, tylko przestępcy. Do paki póki jeszcze typ żyje, bo jedna działka w żyłę i zniknie jak inni.
Standmann
2 lata temu
Ten sprytny narkoman P. wie wszystko. On zaczął imprezę i on ja zakończył. Jako szczeniak znał monitoring, kasował dane , logował telefonem na trasie Iwony do jej domu gdy niby był w domku po zabójstwie, pewnie żeby sprawdzić czy wszystko OK, czyścił działkę na kacu już o poranku na błysk, włamywał się do chaty Iwony wiedząc, że ona już mu w tym nie przeszkodzi i kasował wrażliwe dane z jej kompa, dzwonił naście razy do Bola ( w celu ukrycia, pomocy w ukryciu zwłok?), wprowadzał w błąd policję wielokrotnie udając, że pomaga, żeby być blisko śledztwa, Iwona szarpała się z gościem wychodząc roztrzęsiona z dyskoteki mówiąc , że zacznie krzyczeć jak jej typ nie puści, skasował samochód po imprezie na złom, zasłania się niepamięcią jeśli chodzi o motyw kłótni, nie pamięta po co jeździł całą noc do Wejherowa i po Trojmieściu, był pewien, że nie ma zwłok na jego działce, czego wyraz dawał w filmiku z oględzin (Przecież "ktoś" mógł zakopać Iwonę na jego działce! - "U mnie jej nie znajdziecie!" - Skąd to wiedział, że tam jej nie ma? - Więc wie gdzie są jej zwłoki!), Załatwił sobie monitoring - na alibi, czego normalny człowiek bez winy nie robi, przeglądał monitoring z kumplami ochrony klubu natychmiast po zaginięciu Iwony - jeszcze przed policja, udaje idiotę... - i co ważne albo wrażliwe w temacie - NIE PAMIĘTA! - Czego tu szukać? Wsypać prochy do napoju na przesłuchaniu i wszystko wyśpiewa. Macie moim zdaniem bandytę cwanego jak lis, który zamordował Iwonę a o pomoc w ukryciu zwłok zaangażował "ochroniarza", kumpla z klubu - Bolo, do którego jak opętany nad ranem wydzwaniał i NIC z tych rozmów nie pamięta! - Typ chodzi na wolności, nie radzi sobie z traumą morderstwa chorując na deprechę i ćpając prochy, a wy bawicie się medialnie w ciuciubabkę. Przycisnąć, wyśpiewa wszystko, jak zamordował oraz gdzie UNICESTWILI zwłoki, ( zwłoki są zapewne całkowicie unicestwione, stad jego pewność na przesłuchaniach!) bo sam by nie dał rady tego zrobić, a potem dożywocie i po sprawie. Szkoda dziewczyny! A jeśli chodzi o motyw, to jest on wiadomy też narkomanowi i jest to nic innego jak powód kłótni. Uważam, że jest to motyw na tle seksualnym w powiązaniu z narkotykowym.
Stokrotka
2 lata temu
Często tak jest, że ten kto jest winny trzyma się w centrum wydarzeń, niby pomaga, angażuje się, a tak naprawdę pocichu mataczy i kieruje na inne tory i tu tak było...
Luki
2 lata temu
I kto poniesie odpowiedzialność?
Benedykt
2 lata temu
Typ P. zamiast zostawić ślady dla policji na działce i monitoringu wszystko kasował i zamiatał. Dosłownie robił wszystko aby utrudnić poszukiwania udając, ze pomaga aby być możliwie jak najbliżej śledztwa. (Kto z policji go dopuścił skoro książkowo był głównym podejrzanym?) - To chyba wystarczy. A to, ze Iwona wyrwała się mu sprzed "klubu" grożąc, ze zacznie krzyczeć to mówi wszystko o motywie. Typ P. nie odpuścił i musiał za wszelką cenę ją zgarnąć zanim Iwona dojdzie do domu i zamieści w necie coś, czego się bal narkoman P. (Natychmiast po zniknięciu Iwony typ P. włamuje się do jej domu z kluczami Iwony, które dala mu jego wspólniczka Adria, wiedząc, że ona mu w tym już nie przeszkodzi i szuka danych wrażliwych, które mogla zamieścić Iwona, część z nich kasuje i zamieszcza na GG fałszywe informacje, ze Iwona jest za granica w celu opóźnienia i zmylenia śledztwa!) - Zostaje tylko konfrontacja Bola, typa P. i Adrii oraz jeszcze jednej domniemanej osoby, która pomagała w ukryciu i likwidacji zwłok. To sprawa dla zawodowej policji, a nie dla mediów. Tydzień głodówki w dziennym świetle bez spania i wyśpiewa wszystko w najmniejszych szczegółach.
Iwona
2 lata temu
Szanowna mamo, proszę się zwrócić do dobrego medium a wszystkiego się pani dowie
Iwona
2 lata temu
Nieprawdopodobne, to policję trzeba oskarżyć o nie właściwe postepowanie i szkodzenie śledztwu
Stokrotka
2 lata temu
Prawda jest blisko coraz bliżej........ Winni zapłacą wreszcie.
Hera
2 lata temu
Tak skutecznie pozbyć się ciała,to może tylko mafia.Krzysztof K. wiarygodnie opisuje ,co stałó się z Iwoną,tylko sprawcą nie był Marcin M.a jakiś inny Marcin.Przez wyrzymaczkę należy przepuścić Krystka który chwalił się , że wie ,co stało się z Iwoną i zastraszał nieletnie dziewczyny ,że jeżeli nie będą posłuszne ,to zrobi z nimi to samo co z Iwoną.I jeszcze Jonnę S. która uchwaliła się, że wie co stało się z Iwoną.Najprawdopodobniej to ona śledziła Iwonę(numer tożsamy) i to ona przed domem Iwony zwabiła ją do samochodu. Wołanie (Iwona,Iwona,Iwona!).Pani Barbara zeznaje, że uciekającą dziewczynę dopadł mężczyzna o wyglądzie południowca.Krzysztof K. Ponoć nosi ksywkę Ahmed (wygląd południowca).Jego opowieść brzmi wiarygodnie,jakby był uczestnikiem koszmaru Iwony.
...
Następna strona