Wciąż nie milkną echa po tym, jak we wtorek w "Faktach" TVN przedstawiono historię pani Joanny, która zażyła tabletkę wczesnoporonną. Gdy kobieta trafiła do szpitala, funkcjonariusze policji w czasie badań pani Joanny dokonywali przesłuchania oraz rewizji. Policjanci zabrali kobiecie telefon oraz laptop.
Kazali mi się rozebrać, robić przysiady i kaszleć - mówiła pani Joanna.
Ministerstwo Zdrowia w swoim oświadczeniu zapewniło, że policję wezwał lekarz zajmujący się pacjentką, bo ta miała mieć myśli samobójcze, a medyk miał nic nie wspomnieć o aborcji.
Przede wszystkim zwracamy uwagę na fakt, że policję poinformował lekarz leczący pacjentkę. Informacja nie dotyczyła aborcji, czy też przyjęcia środka wczesnoporonnego, ale zagrożenia życia pacjentki - tłumaczyło Ministerstwo Zdrowia.
Co ciekawe, krakowska policja pamięta zgłoszenie nieco inaczej, dodając, że telefonujący do policjanta dyżurnego lekarz miał wspomnieć o nielegalnej aborcji.
27 kwietnia br. na numer 112 zadzwonił lekarz psychiatra, zgłaszając, że jego pacjentka dzwoniła do niego, że "dokonała aborcji" i "chce odebrać sobie życie". Dyspozytor skierował do miejsca zamieszkania kobiety policję i pogotowie - informowała w komunikacje krakowska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin zabiera głos w sprawie pani Joanny
W czwartek w sprawie afery z tabletką wczesnoporonną w tle głos zabrała Kinga Rusin. W mocnych słowach dała znać internetowej publice, co myśli o działaniu policji.
Polska gorsza niż Iran? A Polska policja to Strażnicy Rewolucji?! Hańba! Złamanie wszelkich norm! Policjanci i policjantki (!), na rozkaz jakiegoś oszołoma, zaszczuli i poniżyli kobietę, kazali jej się rozebrać do naga, choć krwawiła, kazali jej skakać i kaszleć w otoczeniu kordonu funkcjonariuszy! Bezprawnie zabrali komputer i telefon! Przewozili ze szpitala do szpitala! Dlaczego? Bo, w obawie o swoje zdrowie wzięła tabletkę wczesnoporonną (co NIE JEST w Polsce zakazane!)! Bo na hasło "podejrzenie aborcji" stają w gotowości do walki przeciw kobietom całe zastępy sługusów. Polski katotaliban w pełnej krasie! - rozpoczęła swój wpis.
W dalszej części była prowadząca "Dzień Dobry TVN" uderzyła w Prawo i Sprawiedliwość, dając do zrozumienia, że to oni stoją za szeregiem zaostrzonych przepisów ws. aborcji. Rusin przypisała partii także niezrozumiałą nienawiść do kobiet.
Godność kobiet, prawo do decydowania o sobie, naszym zdrowiu i ciele jest zagrożona, jak nigdy dotąd! PiS kobietami gardzi, co widać po wyroku pseudo trybunału w sprawie aborcji, po praktyce prokuratury, po używaniu wobec kobiet fizycznej przemocy w trakcie protestów, czy próbie wycofania poparcia Polski dla ustawy antyprzemocowej mającej stać na straży bezpieczeństwa kobiet! Kobiety mają siedzieć cicho, zachodzić w ciążę i rodzić! Do tego sprowadza rolę kobiet państwo PiS - dodała.
Następnie Kinga zaapelowała do internautów, by nie zapomnieli, że ciężarne kobiety coraz częściej umierają przez zaostrzone prawo aborcyjne. Dziennikarka dodała także, by ludzie zastanowili się nad politycznymi wyborami, miażdżąc kolejny raz PiS.
To, że w Polsce kobiety giną przez prawo antyaborcyjne, to, że są upokarzane i zaszczuwane - to hańba! Hańba dla nas wszystkich bo jako naród dopuszczamy, by takie kreatury nami rządziły i nie potrafimy ich odsunąć od władzy. Dodajcie sobie poparcie w sondażach dla PiS-u i Konfederacji i zrozumcie, że albo "oni nas" albo "my ich". To wybór cywilizacyjny! Ps. I jeszcze raz, dla wszystkich którzy nie mieli świadomości: zakup czy posiadanie tabletki wczesnoporonnej oraz przerwanie ciąży przez samą kobietę - NIE JEST przestępstwem. Przestępstwem i nadużyciem władzy jest za to zaszczuwanie, poniżanie i nękanie obywatela oraz używanie wobec niego przemocy, zarówno fizycznej jak i tej słownej - zakończyła wpis Rusin.