Jacek Władysław Łaszczok-Stachursky, lepiej znany po prostu jako Stachursky, po triumfie z przełomu lat 90. i 00. zniknął z głównego nurtu medialnego i skupił się na rozwoju mniej mainstreamowych projektów. Fani nie zapomnieli jednak o autorze hitu Typ niepokorny, którego najnowsza płyta 2K19 była internetowym objawieniem minionego roku. Od tamtej pory Stachursky znów kojarzy się ze spożywaniem energii słonecznej i spaniem w piramidzie.
Stachursky zorganizował ostatnio transmisję live, w której odpowiedział na pytania fanów i gorąco ich pozdrowił. Zapowiedział przy okazji tajemniczy projekt pod tytułem Stachursky Sun Energy, ale nie chciał zdradzić, na czym będzie polegał jego "czelendż": Dawno niewidziany Jacek Stachursky przypomina o swej nietypowej diecie: "Szykuję się do przejścia na SŁONECZNĄ STRONĘ MOCY"
Wiadomo natomiast, że Jacek Stachursky chce codziennie wieczorem (bo oglądalność jest większa) wrzucać selfie zrobione rano. "Stachursky Sun Energy" - wszystko to, co będzie się działo w moim życiu artystycznym, biznesowym i osobistym, podyktowane jest tym hasłem. Potrzebuję 60 dni, żeby się na to przygotować - zapowiedział na Instagramie.
Jednocześnie trochę wyśmiał swoją "słoneczną dietę", mówiąc, że po prostu czerpie ze słońca energię, ale nie oznacza to, że się nią żywi, porzucając tradycyjne posiłki: Powinienem powiedzieć, że żywię się energią słoneczną. Każda istota korzysta z energii słonecznej. Oczywiście to żart, że się nie żywię, bo tak nie jest. Tam, gdzie to możliwe, wykorzystuję energię słoneczną w każdym obszarze życia i wam też to zalecam. Zawsze możecie powtarzać sobie trzy słowa: Stachursky, sun, energy.
Spokojnie, w trakcie transmisji Stachursky znalazł chwilę, by zaprezentować trochę bardziej foliarskie tematy. Muzyk przypomniał widzom, że warto mieć świadomość tego, że ludzkość nie jest sama we wszechświecie: Istnieje siła wyższa i liczymy się z nią. Mam nadzieję, że wiecie, że na rubieżach zewnętrznych naszej planety są jeszcze inne światy. Miejmy przynajmniej tę świadomość, że nie jesteśmy jedyni - przekonywał.
Macie tę świadomość?