Stacy Keach to jeden z najbardziej cenionych aktorów Hollywood, który karierę zaczynał u boku Morgana Freemana. Jeszcze w latach 80. kariera Keacha wisiała na włosku. Aktor borykał się z nałogiem i trafił nawet do więzienia. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się jego dalsze losy, gdyby nie Małgorzata Tomassi, która jak twierdzi, "uratowała mu życie". Dziś po ponad 30 latach małżeństwa, nadal są zgodną parą.
W rozmowie z WP Keach opowiedział o swoich zmaganiach z nałogiem narkotykowym. Dodał, że wielu młodych aktorów nie jest w stanie udźwignąć sukcesu, jaki osiągają w Hollywood:
Trudno krytykować i coś radzić. Na pewno łatwiej jest tym, którzy mają fundament w postaci rodziny, uduchowionej rodziny. Ameryka w dużej mierze jest bardzo materialistyczna. Każdy jest bardzo chciwy. Straciliśmy moralność w Ameryce. Sam miałem problemy, dojrzewając w Hollywood. Miałem problemy z narkotykami, wygrałem z nimi, dzięki Bogu. To bardzo trudne, kiedy szybko zyskujesz sukces. Te wszystkie dzieciaki mają problem z udźwignięciem tego.