Ósma edycja "Rolnik szuka żony" niemal od początku budziła spore emocje. Dziś, gdy z programu zaczęli odpadać pierwsi uczestnicy, widzowie mają już wyraźnych faworytów i osoby, które nie wzbudziły ich szczególnej sympatii. Z początku dobrą prasą cieszył się 26-letni Stanisław, który zaprosił kandydatki do malowniczego pałacu z imponującym ogrodem.
Niestety po emisji pierwszych odcinków "Rolnik szuka żony" stało się jasne, że Stanisław, zdaniem widzów, nie znajdzie tytułowej żony w programie. Wszystko przez to, jak zdystansowany jest w stosunku do uczestniczek, które zaprosił do gospodarstwa. W międzyczasie wyszło też na jaw, że dom, w którym je gościł, w rzeczywistości nie należy do niego.
Przypomnijmy: Stanisław z "Rolnik szuka żony" już NIE MIESZKA W PAŁACU! Pokazał, jak remontuje nowe mieszkanie (FOTO)
Niedzielny odcinek także nie pomógł ocieplić wizerunku 26-latka. Widzowie byli świadkami osobliwej randki rolnika z jedną z kandydatek, której głównie przytakiwał i niespecjalnie wysilał się, aby ją lepiej poznać. Większość czasu po prostu rozglądał się na boki i nie sprawiał wrażenia zainteresowanego tym, co mówi do niego dziewczyna. Unikał także kontaktu wzrokowego i spojrzał na nią raptem kilka razy, co wywołało oburzenie części widzów.
"Emocje, jak na zawodach szachowych", "Zabłysnął na randce z Roksaną, dziewczyna do niego ładnie całymi zdaniami mówi, a on patrzy gdzieś w dal i odpowiada: "Yhm, yhm, yhm". No wyszłabym i się spakowała do domu", "W ogóle nie patrzy w oczy przy rozmowie... Masakra", "Te jego randki przy stoliczku... Zaczęło mi się mieszać, czy czasem nie oglądam pierwszego odcinka", "Ta, yhy, ta... Chcesz winogron?" - wieszali na nim psy fani show.
Warto nadmienić, że chłodne relacje Staszka z kandydatkami nie są niczym nowym, bo w poprzednich odcinkach również nie wykazał się specjalnym zaangażowaniem. Podczas gdy zaproszone kandydatki śmiały się i dokazywały, on głównie im przytakiwał i pytał o to, jak go odbierają. Same uczestniczki też zdawały się zdezorientowane brakiem zainteresowania z jego strony.
Teraz głos postanowił zabrać sam Stanisław, który udostępnił na Instastories nowy post. Pokazał w nim swoją reakcję na to, jak wypadł w nowym odcinku programu. Sądząc po minie, nie przejął się specjalnie tym, jak mu poszło i nie ma sobie nic do zarzucenia. Podpis zdjęcia natomiast sugeruje, jakoby winą obarczał... produkcję show.
Patrząc na te wycinki, jak nie patrzę w oczy - napisał i pokazał, jak śmieje się przed telewizorem.
Myślicie, że zaproszonym uczestniczkom dopisuje równie dobry humor?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!