Wielka rewolucja w mediach publicznych wciąż odbija się szerokim echem. Nie brakuje znanych nazwisk, które chętnie zabierają głos w sprawie zmian, do których doszło w Telewizji Polskiej. O komentarz pokusiła się m.in. Stanisława Ryster, która przed laty była ikoną TVP.
Była prowadząca "Wielkiej gry" wciąż czuje żal do TVP
Stanisława Ryster w latach 1975-2006 pojawiała się na antenie Telewizji Polskiej jako prowadząca kultowy teleturniej "Wielka gra". Gdy w 2006 roku stacja podjęła decyzję o zdjęciu programu z anteny, prezenterka dowiedziała się z o tym z prasy. Burzliwe rozstanie sprawiło, że na przestrzeni ostatnich lat Ryster nie szczędziła krytycznych słów pod adresem TVP. Podczas najnowszej rozmowy z serwisem "Plotek" prezenterka nie kryła, że wciąż czuje żal do swojego byłego pracodawcy.
Nie nastawiłam ani razu TVP od ośmiu lat. Wyczytałam tylko w prasie, że Orłoś wróci i będzie prowadził znowu"Telelexpress". Mogłabym niby bez problemu włączyć znowu TVP, ale za dużo krzywdy odczułam i nie potrafię. Mam wielki niesmak, mimo że dzieli mnie tylko kilka kanałów, by znowu włączyć TVP. Tam była żenada - powiedziała Ryster.
ZOBACZ TAKŻE: Stanisława Ryster lata temu niespodziewanie pożegnała się z TVP. "Zrobili mi ŚWIŃSTWO"
Stanisława Ryster ocenia zmiany w TVP
Była prowadząca "Wielkiej gry" oceniła również zmiany, jakie zaszły w Telewizji Polskiej. Ryster nie kryła, że w jej opinii Prawo i Sprawiedliwość "skrzywdziło" media publiczne, które wymagają teraz odpolitycznienia. Prezenterka podkreśliła również, że liczy na wprowadzenie do telewizji programów, które zapewnią "rozrywkę na poziomie" i sprawią, że sama da kolejną szansę stacji.
Pracowałam w TVP, i jedyne co mogę powiedzieć, to to, że PiS skrzywdził tę instytucję. Zresztą nie tylko ją. Mówię to szczerze. Warto włączyć? Jak nie będzie polityki na dłuższą metę, to włączę, jak polecacie. Nie chcę rzeczy podzielonych między PiS a drugą stronę i walki albo przekazu jednej strony. To warunek, by TVP nie było natkane nachalną polityką. Chwalmy Boga, by było normalnie i szła przede wszystkim rozrywka - stwierdziła.
Telewizja potrzebuje też programów wiedzowych jak "Wielka gra" i o takie produkcje walczmy. Rozrywka na poziomie zawsze może nas uratować. Do widzenia z polityką. Tego za dużo było i ja na pewno mam jej dość. Ruszmy w końcu mózgiem przed telewizorem. Ja mam jakiś syndrom na razie, że nie umiem włączyć TVP — podsumowała Stanisława Ryster w rozmowie z "Plotkiem".