W ostatnich tygodniach w kraju sporo mówi się o Telewizji Polskiej i zachodzących w niej zmianach. Nie jest bowiem tajemnicą, że w obliczu zmiany władzy w Polsce stacja zdążyła już przejść niemałą rewolucję. W tym tygodniu widzowie TVP mogli podziwiać na antenie pierwsze wydanie odmienionych "Wiadomości" (a właściwie programu "19.30"), które poprowadził nowy gospodarz serwisu, Marek Czyż. Nie brakowało także doniesień na temat nowych twarzy, które już wkrótce mają zacząć pojawiać się na antenie stacji. Wyszło na przykład na jaw, że szeregi stacji ponownie zasilą znany z TVN Zbigniew Łuczyński i wieloletni prezenter "Teleexpressu", Maciej Orłoś. Jeśli zaś chodzi o niegdysiejsze gwiazdy TVP, to wiele z nich w obliczu zmian zaczęło pojawiać się na antenie TV Republika.
Stanisława Ryster lata temu została zwolniona z "TVP". Wciąż ma żal do produkcji
Roszady w szeregach Telewizji Polskiej niewątpliwie wzbudzają wśród Polaków sporo emocji. Nie jest to rzecz jasna pierwszy raz, gdy o zmianach personalnych w mediach publicznych jest tak głośno. Zarówno w historii tej, jak i innych stacji nie brakowało bowiem przypadków, gdy dziennikarskie transfery czy zwolnienia wywoływały nawet skandale. W dość kontrowersyjnych okolicznościach z Telewizją Polską rozstała się na przykład wieloletnia gwiazda stacji, Stanisława Ryster.
Słynna prezenterka przez lata pojawiała się na antenie jako prowadząca kultowy teleturniej "Wielka gra". Emitowany przez przeszło 44 lata program w swej historii miał kilkoro gospodarzy. Ryster była jego prowadzącą od 1975 roku aż do 2006 roku, kiedy to show zniknęło z anteny. Niestety sposób, w jaki stacja zakończyła współpracę z prezenterką, pozostawiał wiele do życzenia. Sama Ryster już niejednokrotnie mówiła bowiem, że o zdjęciu swojego programu z anteny dowiedziała się... z gazet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nikt nie powiedział: "Taka nasza decyzja". A w pełni na to zasłużyłam i nagrodami, i tytułem gwiazdy telewizyjnej. Nie mieli ze mną kłopotów, nie było żadnych uwag - mówiła Ryster w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
O kulisach niespodziewanego zniknięcia z anteny "Wielkiej gry" Stanisława Ryster opowiedziała również w ubiegłorocznym wywiadzie dla "Faktu" - którego udzieliła w czasie, gdy Telewizja Polska świętowała 70-lecie nadawania. Legendarna prezenterka w rozmowie nie ukrywała, że wciąż ma żal o to, w jaki sposób zakończono z nią współpracę.
Zrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny "Wielką grę". Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie - zdradziła we wspomnianej rozmowie z tabloidem.
Ryster została jednak odpowiednio pożegnana przez fanów. Licząca sto osób grupa widzów zaprosiła ją, jak również reżysera, producenta i ekspertów "Wielkiej gry" do restauracji na obiad. Fani wiedzowego teleturnieju przygotowali także specjalny transparent oraz album ze zdjęciami
Żadnego programu tak nie żegnano, tylko telewizja nie była tak uprzejma - dodała w rozmowie Ryster.
Po zdjęciu z anteny "Wielkiej gry" w mediach rozpętała się kolejna afera. Stanisława Ryster na łamach "Gazety Wyborczej" ujawniła bowiem, że po zniknięciu programu istniało zagrożenie, że jeden z uczestników może nie otrzymać należnej nagrody w wysokości 40 tysięcy. W regulaminie był wówczas zapis, że pieniądze są wypłacane uczestnikom dwa tygodnie po emisji (która w tym wypadku miała w ogóle nie nastąpić). Ostatecznie nagrane wcześniej odcinki zostały jednak wyemitowane.
Zobacz również: Legenda TVP Stanisława Ryster krytykuje współczesną telewizję i prezenterów: "PANIENKI z biustami na wierzchu w wieczorowych sukniach..."