Stanisława Ryster zmarła w wieku 81 lat. Na stałe jednak zapisała się w historii polskiej telewizji. Ryster przez 31 lat prowadziła kultowy już teleturniej "Wielka Gra". Był on pierwszym polskim teleturniejem na zagranicznej licencji. Program emitowany był przez 44 lata do 2006 roku. Uczestnicy programu - wybrani w eliminacjach - odpowiadali na pytania z wcześniej ustalonej dziedziny wiedzy, zadawane przez prezenterkę oraz grono ekspertów. Nad przebiegiem konkursu czuwał obecny podczas nagrania prawnik. Program zdjęto z anteny w atmosferze skandalu. Ówczesne władze utrzymywały, że program miał coraz mniejszą oglądalność. Mimo protestów teleturniej nie wrócił na ekrany. Co jakiś czas pojawiały się plany wznowienia emisji programu. Co myślała o tym pomyśle Stanisława Ryster?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmarła Stanisława Ryster z "Wielkiej gry". Pojawiały się pomysły reaktywacji programu
Jakiś czas temu dużo mówiło się o reaktywacji programu. Padały nawet propozycje zmiany tytułu na "Większa gra". Dziennik "Fakt" zapytał wtedy Stanisławę Ryster czy wróciłaby do prowadzenia programu.
Ja w ogóle o tym nie myślę. (...) Nie mam serca do telewizji. Po co mam wracać, żebym później usłyszała: o wróciła na wizję, ale się postarzała, ale jej przybyło. Taki był komentarz do Orłosia, który wrócił po kilku latach. Ja za nim nie szaleję, ani brat, ani swat, ale jak można w ten sposób o kimś powiedzieć - mówiła "Faktowi" prezenterka.
Stanisława Ryster zdradziła też, co myślała wtedy na temat "unowocześnienia" teleturnieju, który prowadziła od 1975 roku?
Bardzo się cieszę, że nie chcą już profanować "Wielkiej gry" i dają spokój. Mówili, że chcą zrobić z niej jakiś nowoczesny program, z czym się nie zgadzałam. Bardzo dobrze się stało. Kamień z serca. "Wielka gra" w jakiejś szybszej formule to byłby dramat. (...) Ciągle słyszę, od osób, które tam pracują, że to już nie jest ta sama telewizja co kiedyś. Już pomijam fakt, że budynek, gdzie nagrywano "Wielką Grę" już dawno został wyburzony. Nawet, żeby mi powiedzieli, że za występ w telewizji dostaniesz milion dolarów, też bym nie poszła - mówiła świętej pamięci prezenterka.