Dziennikarskie śledztwo Krzysztofa Stanowskiego w sprawie kariery Natalii Janoszek chyba nikogo nie pozostawiło obojętnym. Od tygodni w Polsce trwa burzliwa dyskusja na temat kondycji show biznesu i współczesnych mediów. Głos w sprawie zabrał m.in. jeden z najwyżej postawionych telewizyjnych prominentów - Edward Miszczak.
Obecny dyrektor programowy Polsatu ostro skrytykował Stanowskiego, twierdząc, że ten niepotrzebnie tak brutalnie potraktował Janoszek. Zarzucił mu m.in. brak obiektywizmu i "kopanie młodziutkiej, startującej w życie dziewczyny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawet jak coś tam pokręciła, nawet jak coś tam dmuchnęła za bardzo. Boże, ona jedyna na rynku? - bagatelizował sprawę.
Przypomnijmy: Miszczak STAJE W OBRONIE Janoszek i gani Stanowskiego: "KOPANIE MŁODZIUTKIEJ, startującej w życie dziewczyny..." (WIDEO)
Krzysztof Stanowski reaguje na słowa Edwarda Miszczaka
Stanowski do tej pory nie komentował słów Miszczaka, aż niespodziewanie otworzył się na ten temat w internetowym programie "1:1" Tomasza Lisa. Dziennikarz zwrócił uwagę, że, wbrew temu, co sugeruje Miszczak, nie mamy tu do czynienia z nastolatką, ale z dorosłą kobietą, która powinna brać odpowiedzialność za swoje czyny.
Jestem ciekaw, kiedy ktoś kończy być dziewczyną, a zaczyna być kobietą. Ona ma 33 lata. Ja rozumiem, że miałaby 16 i byśmy mówili, że biedna dziewczyna, ale ma 33 lata - to jest dorosła kobieta. I to dorosła od 15 lat, a nie od miesiąca - przypomina Krzysztof.
Stanowski ma swoją teorię na temat tego, dlaczego Edward tak zażarcie broni Natalii. Jego zdaniem były dyrektor TVN-u boi się, że dziennikarze, którzy mają odwagę mówić prawdę o niektórych celebrytach, zburzą funkcjonujący od lat medialny "układ".
Widziałem wypowiedź pana Miszczaka i tak się zastanawiałem, czy to jest to, co on naprawdę myśli, czy też on wie, że to wszystko jest jego wielka skucha. Wielka skucha jego telewizji, ale musi wyjść z przekazem, że nie będzie jakiś tam youtuber Stanowski mu strącał pionka z szachownicy, bo potem się okaże, że za miesiąc strąci innego.
Będzie chronił innych ludzi, całą organizację i pewien system, że nie zostawiamy rannych na polu bitwy, ale koniec końców jaki był jego przekaz? Że telewizja taka jak Polsat może kłamać? Że dziennikarze w śniadaniówkach nie muszą weryfikować, kim są goście? - pyta twórca Kanału Sportowego.
Trafna analiza?
Zobacz też: Krzysztof Stanowski ujawnia, czym "PODPADŁA" mu Natalia Janoszek. "Nie uważam, żebym miał za co PRZEPRASZAĆ"