Minęło już dobre kilka dobrych miesięcy odkąd Caroline Derpienski prosto zza oceanu z przytupem wdarła się do polskiego show-biznesu. Młoda Polka, o której nikt wcześniej nie słyszał, pojawiła się znikąd na warszawskich salonach, chwaląc się swoimi wartymi krocie stylizacjami i historiami o dostatnim życiu w Miami, które zapewnia jej partner — latynoski miliarder Dżaka. Jakiś czas temu karierze i historii samozwańczej 22-letniej celebrytki postanowił przyjrzeć się Krzysztof Stanowski.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Stanowski chwali się zdjęciem z wypadu na drinka z Caroline Derpienski. Fani powątpiewają w obiektywizm dziennikarza
Krzysztof Stanowski, który na swoim koncie ma zdemaskowanie już jednej "wielkiej kariery" końcem ubiegłego roku ogłosił, że zakupił bilety do Miami, co było jednoznaczną zapowiedzią wyczekiwanego przez internautów dokumentu o Caroline Derpienski. W końcu nadszedł ten wielki dzień i twórca "Kanału Zero" opublikował materiał analizujący czy Karolina z Białegostoku faktycznie przekoloryzowała swoją karierę, osiągnięcia i życie u boku bajecznie bogatego Dżaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski ujawnia kim jest latynoski partner Caroline Derpienski
Stanowski przyznał, że już podczas pierwszego spotkania z bohaterką materiału, miał przyjemność poznać słynnego "latynoskiego kochanka Dżaka". Partner Caroline miał do twórców jednak wielką prośbę o nienagrywanie, a najlepiej niemówienie o jego osobie. Chociaż Stanowski przychylił się do prośby mężczyzny o nienagrywanie, to jednak uznał, że nie można opowiedzieć o Derpienski bez poruszania wątku Dżaka. Jak podkreśla twórca, jest on niezwykle ważną osobą w historii 22-latki.
Dżak tak naprawdę ma na imię Krzysiek, Krzysztof Porowski. Zjedliśmy dwie kolacje i obiad, przegadaliśmy kilka godzin. Krzysztof jest postacią, której do końca nie umiem zrozumieć [...] Lubi imponować, rzucać się w oczy i popycha Karolinę, do tego by była popularna. On ją inspiruje, wymyśla akcje [...] Jest osobą, która stoi za Karoliną Derpienską i popycha ja w tę stronę, żeby była popularna, dlatego nie ma Karoliny bez Krzysztofa — stwierdził Stanowski w opublikowanym materiale.