Blanka Lipińska pozazdrościła zgromadzonym głównie na Zanzibarze koleżankom z branży i także postanowiła, mimo pandemii koronawirusa, udać się na zagraniczny urlop. Ostatnie dwa tygodnie spędziła więc w ciepełku, rezygnując jednak z Tanzanii na rzecz Malediwów, skąd musiała mierzyć się z licznymi pytaniami odnośnie tego, kto towarzyszy jej w podróży i robi publikowane w sieci zdjęcia.
Choć Blania jest już w Polsce, myślami wciąż zdaje się być w kurorcie na Oceanie Indyjskim. Sprytnej celebrytce szczęśliwie udało się uniknąć kwarantanny, co jak nie ukrywa, napawa ją ogromnym szczęściem. Mimo że za sprawą okazanego na lotnisku Chopina negatywnego testu autorka 365 dni może swobodnie opuszczać cztery kąty, jak dotąd nie uraczyła obserwatorów relacją z żadnego wyjścia z domu.
Poniedziałek już stęskniona za wylegiwaniem się na plaży 35-latka postanowiła rozpocząć od opublikowania fotki z minionych wakacji. Lipińska pokusiła się więc o udostępnienie zdjęcia, na którym widzimy, jak ubrana w kuse bikini wyleguje się w otoczeniu palm i kolorowych drinków. Pod obrazkiem załączyła zaś to, co, jak można wywnioskować, składa się według niej na życie.
Picie, śmiech, czucie, myślenie, miłość, odkrywanie, jedzenie, podróże, spotkania - wymienia po angielsku refleksyjna Lipińska.
Dodatkowo na InstaStories obowiązkowa Blanka zapowiedziała, że zamierza odpokutować to, że podczas urlopu sobie pofolgowała, jedząc wszystko, na co miała ochotę.
Wszystko, co dobre, szybko się kończy, a wielkie żarcie na wakacjach trzeba odpokutować, więc dzisiaj rozpoczynam detoks sokowy. Pięć dni na sokach, oczyszczamy organizm - zdradziła, pozując z buteleczką zapewne sokowego śniadania.
Myślicie, że kilka dni picia wyłącznie soków wyjdzie jej na dobre?
Przypominamy: Zdyscyplinowana Blanka Lipińska zdradza sekret swojej idealnej sylwetki: "Wolę wyglądać, niż być najedzona"