Niemal tydzień temu media obiegła wiadomość o śmierci 78-letniego założyciela magazynu Hustler. Według informacji przekazanych przez rodzeństwo Larry'ego Flynta, zmarł on w zeszłą środę w Los Angeles z powodu nagłego zatrzymania krążenia, której przyczyną była niewydolność serca.
Flynt, nazywany królem porno, dał się poznać za sprawą wielu medialnych skandali. W 1975 roku na łamach jego magazynu ukazały się uchwycone przez paparazzi nagie ujęcia byłej pierwszej damy, Jacqueline Kennedy Onassis. Dwa lata później mężczyznę skazano za rozpowszechnianie pornografii, jednak sąd wyższej instancji ostatecznie anulował wydany wyrok.
W 1978 roku Larry został postrzelony przez aktywistę rasistowskiego i członka Ku Klux Klanu, którego zdenerwowało opublikowane w Hustlerze zdjęcie aktu miłosnego białej kobiety i czarnego mężczyzny. W wyniku zamachu został sparaliżowany od pasa w dół.
Jak można się domyślać pogrzeb skandalisty, który doczekał się nawet filmu biograficznego opartego na swoim barwnym życiu, nie będzie należał do typowych. Jak donoszą zagraniczne media, w tym Daily Star zamiast spokojnego i cichego pożegnania, Flynt odejdzie z tego świata z typowym dla siebie przytupem.
Na jego cześć ma odbyć się huczna impreza w słynnym Hustler Club w Las Vegas, w której będzie można uczestniczyć po zakupieniu wartego 50 dolarów biletu. W harmonogramie wydarzenia ma znaleźć się między innymi występ grupy tanecznej Sexxy After Dark. Oprócz tego goście będą mogli umilić sobie czas striptizem, graną na żywo muzyką i serwowanymi w barze drinkami. W ofercie znajdzie się zaprojektowany specjalne na cześć Flynta koktajl na bazie wódki o nazwie Flynt Goldfinger.
Odbędzie się również specjalna prezentacja upamiętniająca życie założyciela Hustlera, po której nastąpi uroczyste wypuszczenie w niebo balonów.
Jednocześnie zaznaczono, że na hucznym pogrzebie zachowane zostaną wszelkie środki ostrożności, które mają zapobiec zarażeniu koronawirusem.
Brzmi fajnie?