Globtroterka Kinga Rusin przebywa obecnie we Francji, gdzie miała okazję na żywo śledzić zmagania najlepszych tenisistów podczas turnieju Roland Garros. Dziennikarka jest zaaferowana imprezą dla bogaczy i codziennie zamieszcza szczegółową relację z tego, co dzieje się na korcie i - oczywiście - na trybunach. Kluczowe dla oddania nastroju Kingi są bowiem jej stylizacje, w tym kapelusz Prady za 2 tysiące złotych.
Rusin trochę odleciała, opisując "mecz marzeń" i porównała ulubiony turniej milionerów do... "rewolucji francuskiej". Dziennikarka dała też do zrozumienia, że obejrzała najlepszy mecz w historii wszystkich rozgrywek. Tak, żeby nikt nie miał wątpliwości.
Krzyczeliśmy wszyscy na Roland Garros na całe gardło: "nie wyjdziemy" i ... stał się cud!
Pozwolono nam obejrzeć do końca mecz marzeń: Djokovic-Nadal, zostać po 23-ej na stadionie, pomimo godziny policyjnej. Oficjele i policja zdecydowali się na to ze względu na niesamowite widowisko i "nadzwyczajne okoliczności"! Niektórzy mówili, że zrobili to w obawie przed "kolejną rewolucją francuską" (patrząc z bliska na to co się wokół działo, mieli rację!) - napisała rozemocjonowana Kinga.
Zobacz też: Kinga Rusin zadaje szyku w kapelutku Prady i okularach Gucci na turnieju Roland Garros. Luksusowo?
Czytając dalej wpis Rusin, już nie mamy wątpliwości, że była ona świadkiem historii.
To był tenisowy KOOSMOOOS! Ponad cztery godziny magii! Zwroty akcji, przełamania, genialne wymiany. Po trzecim secie argentyński tenisista, Diego Schwartzman (ATP #10 ), zapytał na Twitterze, czy na pewno uprawia tę samą dyscyplinę, co Nadal z Djokoviciem, a Andy Roddick przyznał, że to najlepszy mecz tenisa, jaki widział w swoim życiu! - dodała.
Chcielibyście mieć tak światowe życie jak Kinia?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!