Temat hierarchii mieszkańców ekskluzywnego wieżowca położonego przy ul. Złota 44 wywołał olbrzymie kontrowersje. Goszczący w programie Żurnalisty inwestor Rafał Zaorski jako posiadacz najdroższego, ulokowanego na najwyższej kondygnacji apartamentu o wartości bagatela 23 milionów złotych z pieczołowitą szczegółowością przedstawił mieszkańców poszczególnych pięter.
Ku wielkiemu zaskoczeniu jednym z sąsiadów Joanny Krupy czy Roberta i Anny Lewandowskich jest... student Akademii Leona Koźmińskiego. Za pośrednictwem profilu na TikToku oprowadził internautów po wnętrzach swojego apartamentu. Użytkownik o imieniu Sergiusz przy okazji rozprawił się z mitami na temat podziałów wśród lokatorów drogocennego obiektu mieszkalnego.
Jeden z najmłodszych mieszkańców Złotej 44 ujawnia szczegóły życia w ekskluzywnym wieżowcu. Jak mieszka?
Znany w sieci jako "iamsergiusz" dwudziestokilkulatek wiedzie życie na poziomie, do którego większość jego rówieśników prawdopodobnie nigdy nawet się nie zbliży. Posiadający zamożnych rodziców młody mężczyzna zaprezentował 24 godziny ze swojego życia, które upłynęły mu na porannym pluskaniu się w basenie, zajęciach na uczelni uprzyjemnianych partyjką piłkarzyków pomiędzy wykładami, spotkaniom towarzyskim w gronie przyjacielsko-sąsiedzkm oraz powrotem nazajutrz do ukochanej Genewy.
Zanim Sergiusz spakował walizki i ruszył na lotnisko, podzielił się spostrzeżeniami na temat kontrowersyjnej wypowiedzi Zaorskiego w podcaście.
Drama time u nas. Powiem jedno, zachowanie Rafała jest żenujące, zwłaszcza ciągłe nagonki na mieszkańców jacy to my nie jesteśmy źli, wszystko oczywiście kłamstwa - wyjaśnił za pośrednictwem TikToka.
Ze słów milionera wynikało, że w przytoczonym przez niego podziale na "lepszych" i "gorszych" zdecydowanie najgorzej traktowani byli pracownicy.
W hierarchii najniżej jest obsługa, traktowana niestety przez tych współmieszkańców często bez szacunku. A to są bardzo fajni chłopacy na ochronie, ludzie na recepcji - przedstawił Rafał Zaorski.
Jako zaprzeczenie tych słów tiktoker zamieścił zdjęcie ekspresu do kawy, tłumacząc, że przygotowuje ciepły napój nie tylko dla siebie, ale również dla pracownicy zatrudnionej na stanowisku recepcjonistki.
Próbowaliśmy skontaktować się z mieszkańcem apartamentu przy ul. Złotej 44, lecz do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.