Maciej Stuhr odebrał na Festiwalu Tofifest w Toruniu statuetkę Złotego Anioła za "niepokorność twórczą". W rozmowie z Wirtualną Polską aktor wyjaśnił, skąd bierze się fala hejtu i kiedy zaczął być postrzegany jako aktor politycznie niebezpieczny. Przyznał, że przez połowę życia nie czuł się artystą niepokornym, odbiór jego twórczości był gładki. Zmieniło się to po roli w filmie Pokłosie i dzięki współpracy z Krzysztofem Warlikowskim. Dziś Stuhr jest jednym z najbardziej zaangażowanych politycznie celebrytów. Twierdzi, ze to właśnie ze względów politycznych jest hejtowany w sieci. Nie wygląda jednak na to, by zamierzał z tego powodu odpuścić społeczną aktywność. Usprawiedliwia się, że to po prostu "jego potrzeba".