Katarzyna Tusk bez wątpienia perfekcyjnie wywiązuje się z roli córki. 33-latka po krótkiej przygodzie z show biznesem stwierdziła, że nie zamierza za wszelką cenę walczyć o uwagę mediów i poświęciła się spokojnemu prowadzeniu bloga i życiu rodzinnemu. Pociecha byłego premiera na każdym kroku udowadnia, że rodzina jest dla niej najważniejsza: wspiera swojego znanego tatę w każdej decyzji i troszczy się o rodziców, których regularnie odwiedza w rodzinnym domu.
Nie dziwi zatem fakt, że pierwsze dni nowego roku Tuskówna spędza w towarzystwie najbliższych. Kasia wraz z córeczką, rodzicami i czworonogiem przebywa obecnie we włoskich Alpach. W związku z tym na profilu ceniącej sobie zmysł estetyczny córki Donalda od kilku dni pojawiają się starannie wyselekcjonowane zdjęcia w górskiej scenerii. 33-latka zapozowała już między innymi z pupilem i podzieliła się fotografią stylowych sani sprezentowanych córce. Choć z zamieszczonych przez Katarzynę zdjęć i nagrań wynika, że prawdopodobnie zrezygnowała z jazdy na nartach oraz snowboardzie, chętnie oddaje się zimowym spacerom. W niedzielę udostępniła wideo, na którym daje do zrozumienia, że jeden z nich stanowił dla niej nie lada wyzwanie:
Nie wiem, czy to był taki dobry pomysł… - powątpiewa wspinająca się z puszką Coca-Coli w dłoni zdyszana mama małej Liliany.
Oprócz tego córka polityka pochwaliła się nagraniem z wjeżdżającym na wzgórze wyciągiem tatą i selfie z mamą.