Kiedy podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku Donald Trump pojawił się wraz z rodziną w lokalu wyborczym, towarzyszyło mu grono fotoreporterów. Ich uwadze nie uszło wtedy niecodzienne zachowanie polityka, który, stojąc przy swoim stanowisku do głosowania, bezceremonialnie spojrzał na kartę do głosowania... swej małżonki. Fotka nieufnego Trumpa zrobiła wtedy furorę, a dziś powraca przy okazji aktualnych wyborów, w których głowa amerykańskiego państwa ubiega się o reelekcję.
Znaczące zdjęcie męża stanu, który nie obdarza zaufaniem nawet swej najbliższej osoby, wrzucił do mediów społecznościowych Robert De Niro. Aktor, podobnie jak ogromna większość przedstawicieli show biznesu w USA, życzyłby sobie, żeby po tych wyborach Donald zniknął z Białego Domu i najlepiej z życia Amerykanów.
W tym roku fotoreporterzy nie mieli okazji do uchwycenia kadrów podobnych do tych sprzed czterech lat. Melania Trump do lokalu wyborczego poszła bez męża. Wystrojona w sukienkę i ukochane Louboutiny pierwsza dama do urny przyszła w towarzystwie pracowników kancelarii prezydenta. Donald nie miał więc okazji przekonać się, na kogo głosowała jego partnerka.
Tymczasem Trump już celebruje wyborczy sukces, choć do ogłoszenia ostatecznych wyników zostało jeszcze sporo czasu i trudno wyrokować, po czyjej stronie jest zwycięstwo. Podczas konferencji prasowej, zwołanej kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych, urzędujący prezydent, któremu towarzyszyła żona i najbliższa rodzina, ogłosił wiktorię. Jednak o tym, czy Donald i Melania faktycznie dostali mandat społeczny, by zostać w Białym Domu, dowiemy się wkrótce.
Myślicie, że nieufny Donald zdobył zaufanie większości Amerykanów?