Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

SUKCES Jarosława Kreta. Tak bardzo przeszkadzał brytyjskiej dziennikarce na antenie, że NAPISAŁ O NIM "DAILY MAIL" (FOTO)

114
Podziel się:

Jarosław Kret nieoczekiwanie stał się gwiazdą brytyjskich mediów po tym, jak uparcie przeszkadzał brytyjskiej dziennikarce w prowadzeniu programu. Niestety do imiennej sławy jeszcze daleka droga, bo na razie przedstawiono go jako "niesfornego pogodynka z Austrii". Takiej sławy w świecie nam potrzeba?

SUKCES Jarosława Kreta. Tak bardzo przeszkadzał brytyjskiej dziennikarce na antenie, że NAPISAŁ O NIM "DAILY MAIL" (FOTO)
Jarosław Kret został gwiazdą brytyjskich mediów. Przedstawiono go jako "niesfornego pogodynka"... ("Good Morning Britain", Daily Mail, ITV)

Jarosław Kret bez wątpienia należy do grona tych osób publicznych w Polsce, które przekonały się o sile kryzysu wizerunkowego na własnej skórze. Wielu wciąż pamięta jego głośne rozstanie z Beatą Tadlą, która o tym, że nie są już razem, dowiedziała się z mediów. Wtedy zresztą oboje byli uczestnikami "Tańca z gwiazdami", który wygrała jego eks. On z kolei, po publicznym upokorzeniu, szybko wrócił do domu z niczym.

Od tego czasu Jarosław Kret, najwyraźniej nauczony doświadczeniem, postanowił skupić się na pracy i po prostu zrezygnował z celebryctwa na rzecz kariery zawodowej. Wciąż zdarzały mu się wpadki, jednak nie miały one już takiego wymiaru, jak słynna afera z porzuceniem Beaty Tadli. Można więc uznać, że szło mu nieźle, ale teraz najwyraźniej zatęsknił za medialnym zainteresowaniem i to niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

W piątek Jarosław Kret pojawił się na Międzynarodowym Szczycie Pogodowym w Innsbrucku, gdzie zjechało 30 prezenterów pogody z różnych krajów świata. Rozmawiali tam nie tylko o pracy w zawodzie, lecz głównie o zmianach klimatycznych i trosce o środowisko. Jego udział w wydarzeniu zapewne przeszedłby bez większego echa, gdyby nie to, że Jarkowi zebrało się na żarty i to w dość żenujący sposób.

Relację z wydarzenia prowadziła dziennikarka ITV Laura Tobin, która podczas wejścia na żywo usiłowała zaprezentować pogodę i wyjaśnić widzom, czym właściwie się zajmują podczas "szczytu pogodynek i pogodynków". Niestety tu właśnie wkroczył Kret, który wszedł w kadr podczas jej relacji, trzymając kawałek tortu na talerzu. Najpierw zaczął mówić, że ma dla niej prezent, a potem - cały czas wchodząc dziennikarce w słowo - opowiadał o austriackim cieście.

Przynoszę ci tradycyjny austriacki deser, który nazywa się Tort Sachera - obwieścił, robiąc "groźną" minę podczas typowo germańskiej wymowy.

Zobacz także: Zadowolony Jarosław Kret wychodzi z TVN-u

Na tym nie koniec, bo po przedstawieniu widzom tortu (i siebie) zaczął... śpiewać. Choć Tobin usiłowała obrócić sytuację w żart, to sama była nieco zażenowana całą sytuacją i w końcu spróbowała wypchnąć Kreta poza kadr. Gdy w końcu jej się udało pozbyć nieproszonego gościa, zaapelowała do niego jeszcze przed kamerą, aby "nie śpiewał". Po wszystkim, już bez Kreta z ciastem w kadrze, udało jej się dokończyć wejście na żywo bez komplikacji.

"Popis" Kreta w brytyjskiej telewizji okazał się dla niego skutecznym "debiutem" w tamtejszych mediach. O sprawie napisał nawet Daily Mail, jednak nie wymienił Jarka z imienia i nazwiska, tytułując go po prostu "niesfornym pogodynkiem". Na obronę prezentera trzeba jednak napisać, że nie zrobił wstydu Polsce, lecz Austrii, bo pomylono jego narodowość. Wynikało to zapewne z tego, że nie został przedstawiony, a szczyt odbywał się właśnie w tym kraju i Kret miał ze sobą austriackie ciasto.

Twitterowicze z kolei są dość podzieleni. Jedni uznali, że wyszło zabawnie, inni z kolei piszą po prostu, że Kret, jak na osobę z rzekomym obyciem przed kamerą, nie wykazał się specjalnym wyczuciem. Część internautów wskazuje też na samo zachowanie Jarka i sugerują, że wyglądał na "zmęczonego" i musiał się dobrze bawić w Innsbrucku.

Warto jednak wspomnieć, że Kret nie jest pierwszym polskim celebrytą, o którym wzmianka pojawiła się w światowych mediach. W przeszłości wywoływano do tablicy także innych i to czasem w dużo gorszym kontekście. Pozostaje więc tylko pogratulować towarzystwa...

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(114)
WYRÓŻNIONE
Pola
3 lata temu
On myśli, że poprzez swój sposób bycia, miny, gestami na siłę, pozami wzbudza sympatię, jest popularny, że ludzie go lubią. Może tak było na początku. Teraz to już się przejadło i ludzie zobaczyli jaki z niego pozer.
Wojewódzki
3 lata temu
Typowe zachowanie starszego pana, któremu spodobała się młoda dziewczyna i wydaje mu się że swoimi "zaczepkami" zwróci na siebie jej uwagę .
Hehe
3 lata temu
NIECH SIE AUSTRIA TŁUMACZY
Asia P
3 lata temu
Czego to się nie zrobi żeby zaistnieć
wawa
3 lata temu
Ale wi0chę zrobił...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (114)
Gość
2 lata temu
Lovelas, facet nijaki
Poznanczyk
2 lata temu
Krytykuje tylko ten kto nigdy się nie zakochał. Smutne jak wielu nie umie być szczęśliwym
Ada
3 lata temu
Strasznie irytujący człowiek
karmela
3 lata temu
Widać, że wyjazd udany i procentów nie brakowało. Najgorzej, ze tacy ludzie myślą, że są zabawni a tak naprawdę są mega żenujący i nie wiadomo co z nimi zrobić w takiej sytuacji. Dla tej kobiety to na pewno było bardzo niekomfortowe.
Królik Bugs
3 lata temu
Wyluzujcie ludziska.Poczucie humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
toja
3 lata temu
Rzeczywiscie taki austriacki cha! cha! Znam paru austriakow i tak wygladaja dokladnie hi hi hi ;-)
Alucja
3 lata temu
Nie lubię tego pana. Dla mnie to jest nikt w ładnej marynarce
Gość
3 lata temu
No i super.Wyjmijcie ludzie kije z tyłków.
aab
3 lata temu
dzisiejsze niesocjalistyczne, marketingowe czasy - nieważne co piszą byle pisali. Dets ol.
Twójnicki
3 lata temu
Kret Polsce robi krecią robotę
Izka
3 lata temu
on ZAWSZE działał mi na nerwy
obserwator
3 lata temu
nie lubię go
Nick
3 lata temu
Narcyz.....
Gosc
3 lata temu
Zrobil sobie zeby,wyglada jak ken ,obrzydliwe.
...
Następna strona