Julia Wieniawa od lat pozostaje w topce najbardziej zapracowanych influencerek w kraju. Zgodnie z tym mianem jej zadaniem jest wpływać czy kreować trendy, które inni zechcą potem podchwycić. Dużym polem do kreatywności zawsze była moda, więc oczywiście i ta dziedzina wchodzi w zakres jej obowiązków.
Zobacz też: Julia Wieniawa relacjonuje wakacje w Tulum, prezentując m.in. pośladki w wyciętym bikini
Internauci obruszają się na "brudne" spodnie Wieniawy. Odpowiedziała
Wygląda na to, że osiągnęła na tym polu spory sukces, bo pod prezentacją jej nowej stylizacji w komentarzach wyraźnie się zagotowało. Na instagramowy profil Julii trafiła rolka, w której pochwaliła się pomysłem na casualowe zestawienie. Są kolory? Są. Jest na luzie? Pewnie. A mimo to internauci wyraźnie skupili uwagę na jednym elemencie stylizacji i podpowiemy - nie chodzi o okulary ani kaszkiet.
Zobacz także: Modowy koniec świata, czyli gwiazdy, które pomaszerowały na eventy W TYCH SAMYCH kreacjach
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wpisach pod postem wszyscy mówią praktycznie tylko o "brudnych" spodniach, które stały się obiektem żartów, a niekiedy nawet niezdrowego oburzenia. Niekoniecznie pochlebne głosy dotarły w końcu i do samej Julii, która weszła z kilkoma osobami w dyskusję i trochę sobie pośmieszkowała razem z nimi.
Te spodnie wcześniej miał na sobie jakiś mechanik i czołgał się pod samochodem? - zapytała jedna osoba.
Tak! Special custom u pana Stasia - odpisała z dystansem.
Nie hejtuję nigdy i nie mam zamiaru. Wyrażę tu tylko moją opinię - nie, no nie, serio. Dziewczyno, jesteś śliczna, a takimi "brudnymi" spodniami można tylko pokazać, że nie dba się o czystość i całą resztę - argumentowała inna.
Po co prać, jak zaraz będą brudne! - rzuciła w odpowiedzi influencerka.
Wreszcie prania nie trzeba robić i można wyglądać modnie - napisała kolejna, a Julia odpisała: "Dokładnie".
Byli i tacy, którzy określili jej spodnie po prostu mianem "tragedii", ale moda ponoć jest właśnie po to, aby wywoływać dyskusję. Dodamy więc tylko, że jeśli ktoś też chciałby taki "special custom u pana Stasia", to trzeba za to słono zapłacić, bo aż 2800 złotych.
Spodziewalibyście się, że spodnie mogą wzbudzić aż tyle emocji?