Kinga Rusin, co prawda trochę przypadkiem, dopracowała się międzynarodowej kariery. Zaczęło się oczywiście od kultowego już zdjęcia z Adele, które obrotna Kinia zrobiła sobie na oscarowym afterparty dwa lata temu. Wówczas każde zdjęcie odchudzonej piosenkarki wywoływało sensację, a co tu dopiero mówić o zdjęciu z imprezy, na której obowiązywał zakaz fotografowania i publikowania czegokolwiek w sieci.
W tej beczce miodu była też i łyżka dziegciu, ponieważ Kinga Rusin przez chwilę została opisana jako "Kinga, russian TV host", ale po interwencji samej Rusin/russian błąd został naprawiony. Co prawda do czasu, bo gdy afera zaczęła zataczać globalne kręgi, nasza rodaczka zorientowała się, że może jej zachowanie nie było eleganckie: Kinga Rusin USUNĘŁA ZDJĘCIE Z ADELE! "To było szaleństwo, którego nie przewidziałam"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście świat pamięta o Kindze. Pewien Czytelnik podesłał nam (dziękujemy i pozdrawiamy) z pozoru niewinny link do artykułu o asystentach słynnych gwiazd. To zestawienie najlepiej opłacanych ludzi w tej branży - na przykład asystentka Britney Spears zarabia wg portalu 70 tysięcy dolarów miesięcznie. Jak możecie się domyślać, w rankingu znalazła się i Adele.
Kto jest jej asystentką? Niejaka Rose Moon, którą zilustrowano... zdjęciem Kingi Rusin z Adele. Redakcja nawet podpisała fotografię, że to Rose, a nie Kinga. Z opisu dowiadujemy się, że panie pracują ze sobą już od dziewięciu lat, a w pewnym wywiadzie Rose/Kinga komplementowała pracodawczynię, że ta jest "normal English girl".
Myślicie, że Kinga "Róża Księżyc" Rusin wpisze to sobie w CV?