Anna Lewandowska nie pozwala sobie nawet na chwilę oddechu. Po ekspresowej wizycie w Cannes trenerka fitness poleciała z córkami na Majorkę, gdzie znów czekały ją liczne zobowiązania zawodowe. W tym czasie Lewy w pocie czoła trenował do meczu Polski z Belgią, który Ania przez napięty do granic możliwości grafik zmuszona była oglądać przed telewizorem. Szczęśliwie w ostatnich dniach familii udało im się ponownie zjednoczyć w ich majorskiej willi.
Rodzinna sielanka na hiszpańskiej wyspie nie potrwała jednak zbyt długo, bo już w piątek Lewych czekała kolejna wyprawa. Najsłynniejszy polski piłkarz i jego luba zostali zaproszeni bowiem na elitarne wesele tureckiego biznesmena. Warto dodać, że to właśnie w jego hotelu zatrzymali się przed kilkoma tygodniami. Oprócz Ani i Roberta na uroczystości pojawiła się również Paulina Krupińska oraz siostra Lewandowskiego, Milena.
Od kilku lat u Lewej można zaobserwować wyraźną zmianę w sposobie ubierania się, który wraz z wzrostem popularności i zer na koncie stał się "luksusowy" do granic możliwości. Nic więc dziwnego, że na wystawne przyjęcie w eleganckim hotelu Regnum Carya Golf & Spa Resort 33-latka musiała zadać szyku w wielkim stylu.
Gwiazda postawiła więc na projekt zaprzyjaźnionego kreatora mody - Macieja Zienia - długą suknię w kolorze pudrowego różu wartą 11 tysięcy złotych. Górę kreacji zdobiły strusie pióra. Karateczka związała włosy w koński ogon, a stylizację uzupełniła dużymi kolczykami i sandałami na szpilkach marki Altazurra za 5,5 tysiąca.
Udana stylizacja na wesele?