Trwa ładowanie...
Przejdź na
Mika
|

"Superwizjer" zajął się sprawą Iwony Wieczorek. 40 świadków... nie przeszło badania wariografem!

70
Podziel się:

Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek budzi zainteresowanie od 13 lat. Było wiele tropów i podejrzanych, a jednak śledczym nie udało się ustalić nic konkretnego. Teraz sprawą zajął się "Superwizjer". Rozpracowano wątek telefonu Iwony...

"Superwizjer" zajął się sprawą Iwony Wieczorek. 40 świadków... nie przeszło badania wariografem!
Zaginiona Iwona Wieczorek (fot. materiały prasowe)

Redakcja "Superwizjera" postanowiła wrócić do sprawy Iwony Wieczorek. Dziennikarze szczegółowo odtworzyli ostatnie godziny sprzed zaginięcia nastolatki oraz ponownie przeanalizowali wszystkie teorie na ten temat. Wrócili też do szokujących wniosków z badania wariografem...

Zaginiecie Iwony Wieczorek

Iwona Wieczorek początkowo bawiła się ze znajomymi w klubie "Mandarynka", później imprezowicze przenieśli się do "Dream Clubu". Towarzyszyli jej Adria, Marek, Adrian i Paweł, który znany jest także pod pseudonimem "browarek". W czasie zabawy nastolatka dostała SMS-a od koleżanki, że w innym klubie w pobliżu bawi się jej były chłopak. Krótko potem znajomi pokłócili się i Iwona wyszła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprawa Iwony Wieczorek. Czy jest szansa na rozwiązanie

Adria wielokrotnie namawiała przyjaciółkę przez telefon do powrotu. W końcu Iwona o 3:11 napisała jej SMS-a, że czeka na nią przy drugim wejściu od molo. Dziewczyna jechała już jednak taksówką, Iwonie nie pozostało więc nic innego jak ruszyć samotnie promenadą w stronę domu. Jeszcze o 3:36 ustaliły, że rzeczy Iwony będą na nią czekać na balkonie Adrii. Później telefon nastolatki się rozładował.

Trop urywa się o 4:12, gdy kamery zarejestrowały Iwonę przy Bacówce koło wejścia nr 63. Tutaj dziewczyna miała trzy możliwości: mogła wejść na plażę, skręcić w prawo w stronę miasta lub iść prosto do domu przez park Reagana.

Podejrzani

Pierwszym podejrzanym w sprawie był mężczyzna z ręcznikiem, którego zarejestrowała także kamera przy wejściu 63. Na nagraniu widać, jak idzie za Iwoną. Teoria, że mógł mieć coś wspólnego z zaginięciem dziewczyny, została szybko odrzucona. Może być jednak kluczowym świadkiem.

Choć po ostatniej publikacji nagrań w sieci na policję zgłosił się Teodor N., śledczy podejrzewają, że nie jest on mężczyzną z ręcznikiem, którego w takim razie do tej pory nie udało się zidentyfikować. Funkcjonariusze badający sprawę mówią, że mógł być cudzoziemcem, ale istnieje także prawdopodobieństwo, że już nie żyje.

Kolejnym podejrzanym był Paweł P., który bawił się tamtej nocy z Iwoną. Wątpliwości budzi fakt, że z samego rana namówił koleżankę, by skontaktowała się z panią Kindą-Wieczorek i wypytała ją o Iwonę. Był dalekim znajomym dziewczyny, a jednak od początku aktywnie uczestniczył w poszukiwaniach. Mimo inwigilacji i podsłuchów nie znaleziono nic podejrzanego. Zatrzymano go jednak pod zarzutem utrudniania śledztwa.

Podejrzenia śledczych wzbudził także były chłopak Iwony, Patryk. Para rozstała się w nieznanych okolicznościach, nie angażował się w poszukiwania i składał fałszywe zeznania. Zaprzeczał, by bawił się w okolicy "Dream Clubu", gdzie podobno widziała go koleżanka Iwony. Monitoring w klubie był jednak zbyt słabej jakości, by udało się go zidentyfikować, a pracowników nie udało się przesłuchać.

Po dokładnych badaniach z mapą upadła także teoria, według której w sprawę zaginięcia Iwony mieli być zamieszani śmieciarze. Jeden z mężczyzn zeznał co prawda, że mijali tej nocy dziewczynę, jednak jego towarzysze temu zaprzeczyli.

Krakowskie "Archiwum X"

Sprawa ruszyła, gdy zajęła się nią krakowska prokuratura i tzw. "Archiwum X". Zespół pod nadzorem prokuratora Piotra Krupińskiego dopatrzył się wielu błędów i niedociągnięć. Przekopano teren Zatoki Sztuki i sprawdzono studzienki kanalizacyjne. Jednak wielu materiałów nie da się już odzyskać, jak choćby monitoringu spod klatki zaginionej.

Pojechał tam policjant, nie wiem, czy mu się nie chciało, czy bolała go głowa, wrócił do komendy, napisał notatkę, że nie ma tam monitoringu w ogóle. Po tygodniu okazało się, że jest, tylko został skasowany – opowiedział Jakub Stachowiak, który był gościem w TVN.

"Superwizjer" na tropie

"Superwizjer" ustalił, że około 40 świadków poddano badaniom na wariografie i wszyscy kłamali. Reporterzy uważają ponadto, że kluczowy w rozwiązaniu sprawy może być telefon zaginionej.

Gdyby ten telefon się nie rozładował w momencie, kiedy Iwona wracała do domu, pewnie byśmy byli dzisiaj mądrzejsi – mówił reporter "Superwizjera" w najnowszym reportażu o Wieczorek.

Popełnione przez śledczych błędy, między innymi brak zabezpieczenia bilingów czy nie szukanie ludzi, którzy mogli tamtego dnia przechodzić deptakiem, to niby tylko drobiazgi, ale to właśnie przez nie rozwiązanie tej sprawy coraz bardziej się oddala.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(70)
WYRÓŻNIONE
Hhhhj
2 lata temu
Chciałabym dożyć rozwiązania tej sprawy.
pop
2 lata temu
zmowa milczenia jest między znajomymi, ponieważ są bardzo pewni siebie, zapewne pozbyli się ciała w taki sposób, że go już nie ma, nawet kości. Stąd ta pewność siebie, ktoś musi pęknąć żeby się sprawa rozwiązała. myśle, ze kogoś zacznie gryźć sumienie jak zachoruje i najdzie go refleksja o życiu. Inaczej nigdy się to nie rozwiąże.
Xxxx
2 lata temu
Ile tu zbiegow okolicznosci Rozladowany telefon, brak monitoringu, skasowanie nagrań. Plus szemrane towarzystwo, plus byly chlopak, plus smieciarze.
Aniela
2 lata temu
Macie błędy w artykule. Patryk nie bawił się w okolicy DC tylko w Banana Beach. DC jest w Sopocie, BB w Gdańsku. Dalej Iwona miała 3 drogi: albo plaża albo iść dalej deptakiem albo skręcić w prawo do domu przez park. To ta sama droga co "na miasto" - podstawowe błędy geograficzne w orientacji w terenie. Tak jak u Justyny Mauzur - tamtej się nie chciało sprawdzić i gadała w ostatnim podkascie, że Iwona się przechadzała po Grunwaldzkiej... masakra, tak właśnie się tworzą ploty
lilia
2 lata temu
tak się zastanawiam, dlaczego nigdy w tej sprawie nie wypowiedziała się siostra Iwony? Może coś tez wie? Jeśli coś w domu sie wydarzyło. Po drugie nie wyobrażam sobie, żeby moi rodzice wpuścili mojego kolegę( 3 miesiące znajomosci) pod moja nieobecność i pozwolili mu skorzystać z mojego komputera i coś usuwać…
NAJNOWSZE KOMENTARZE (70)
Nic do zgłosz...
2 lata temu
W sprawę zamieszany niejeden pies to i wyjaśnić trudno...
BKR bez rozu...
2 lata temu
W sprawie przewinili się osoby grające w kupki , jeden z nich który może byl graczem przyciągającym innych przegranych , w tv pokazali jego foto? jeżeli ta grupa po 10 latach sie zgłosiła należy sprawdzić grupę od gry w kupki czemu ? bo to najbardziej jedyna grupa co mogła zrobić wszystko i zmowa milczenia , do graczy w kupki nie idzie byle kto to w Polsce najwyższa klasa , stali wyżej niż mafia? ale koleś co sie zgłosił po tylu latach cos go gryzie i pamiętał ze to on grał czy był tylko graczem naganiaczem i ze śląska ? pytanie czy cala ta grupa została odnaleziona i konkretnie przeingwilowana ? dlaczego pozwala sie mataczyć sprawę osoba ze służb specjalnych ? czy to celowe działanie ?
Faw3
2 lata temu
Sprawa tak długo się ciągnie, bo "rozwiązują" ją ci, którzy są w to zamieszani.
Plebs
2 lata temu
Prawdy się już nie dowiemy. Ale jedno pytanie. W policji za te błędy nie poleciały głowy?Jak gdzie indziej ktoś pełnił by tak rażących niedopatrzenie t wylatuje i ponosi konsekwencje a urzędnicy państwowi jak święte krowy.
Wacek
2 lata temu
Mnie zastanawia dlaczego siostra Iwony zaraz po zaginięciu wyjechała do innego miasta? wszyscy szukają Iwonę a siostra wyjeżdża i nie szuka? ją trzeba przesłuchać waliografem. Może coś się w domu wydarzyło po powrocie Iwony rano ?
P11
2 lata temu
Robi się gorąco,na bank ktoś Pęknie .Nie takie sprawy wychodziły na światło dzienne.
Mmmmmm
2 lata temu
Jak przyjeżdżała śmieciarka to moja babcia zawsze na mnie krzyczała,że ci panowie to nie są "śmieciarze" i mam tak nie mówić bo śmieciarz to ten co śmieci :p Alternatywnej nazwy nie zaproponowała :p
Finisz
2 lata temu
Jest nawet artykuł na TVN24 A to już oznaczać może tylko jedno że sprawa jest na finiszu. Z archiwum X tak działa artykuły w poczytnych portalach i za chwilę mamy info że sprawca zatrzymany.
Agata
2 lata temu
Biedna dziewczyna w tym kraju można zabić i jest ok albo to ten co mataczył albo ten z ręcznikiem bo za nią szedł dlaczego go.nie poszukują na cały kraj?
Emma
2 lata temu
Zwolnić tych beznadziejnych policjantów!!!!
stah
2 lata temu
Kolejny artykuł nie wnoszący nic nowego
Tajemnica
2 lata temu
W sumie było to prymitywne towarzystwo. Boją się kogoś jak nic. A przecież można anonimowo zgłosić zabójstwo, czy podejrzanych. Może jeden drugiego się obawia. W normalnych środowiskach nie ma takich historii.
Reni
2 lata temu
Nigdy tego nie pojmę dlaczego ten Patryk G. nie był nigdy choćby zatrzymany za składanie fałszywych zeznań. Jego tel się tam logował, poruszał się najprawdopodobniej samochodem.... Mawet jeśli to nie On to może samo zatrzymanie coś by ruszyło.
\\\
2 lata temu
A czemu podejrzanymi, w tym dla Szostaków i innych, nie są ci mający pod 30-tkę "Marek i Adrian" ?? Kim byli, gdzie tak naprawdę pracowali, z czego mieli kasę?
...
Następna strona