Jeżeli chodzi o życie prywatne, ostatnie lata z pewnością nie były dla Brada Pitta najłatwiejsze. Wraz z doniesieniami o jego rozwodzie z Angeliną Jolie, wyszło na jaw, że zmaga się z uzależnieniem od alkoholu oraz ma skłonności do agresji. Choć owe problemy przypłacił rozpadem małżeństwa i utratą relacji z dziećmi, ostatnio wychodzi na prostą. Pomógł mu w tym odwyk, o którym opowiedział w udzielonym niedawno wywiadzie.
Zobacz: Brad Pitt tłumaczy, dlaczego wpadł w alkoholizm: "Przez całe życie czułem się BARDZO SAMOTNY"
W życiu zawodowym Brad idzie zaś niczym burza. W kwietniu do kin wszedł z nim film pt. "Zaginione miasto", zaś na koniec roku będzie miał premierę "Babylon", w którym gwiazdor wystąpi u boku samej żony Piotra Adamczyka.
Przypominamy: Sukces Brada Pitta! Zagra w filmie z żoną Piotra Adamczyka: "To produkcja NA SKALĘ ŚWIATOWĄ"
Aktualnie Pitt jest w trakcie promowania głośnego dzieła "Bullet Train". Na wtorkowej premierze filmu w Berlinie 58-latek zaskoczył wszystkich, pojawiając się na czerwonym dywanie w oryginalnej stylizacji. Aktor przyodział koszulę oraz komplet, na który składały się lniane marynarka oraz... spódnica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzień później sfotografowano go w Londynie. Na brytyjskim wydarzeniu prasowym "Bullet Train" Amerykanin także nie omieszkał zapozować do kilku zdjęć. Tym razem, co prawda, zrezygnował ze zwiewnej kiecki, zaprezentował się w zielonym, bawełnianym "garniturze", przywodzącym na myśl piżamę.
Do tego, Brad był w tym dniu wyjątkowo swawolny. Zarówno on, jak i jego koledzy z planu, czyli Joey King, Aaron Taylor-Johnson oraz Brian Tyree Henry pozując przed fotoreporterami, wygłupiali się.
Zobaczcie. Widać, że się ze sobą zżyli?