W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie śmierci 21-letniego Igora W.-K., która miała miejsce w 2021 roku. Młody radny z Lublina zginął od ciosu nożem. Oskarżoną w tej sprawie została Karolina B., partnerka mężczyzny.
Na poniedziałkowej rozprawie zeznawał powołany na świadka znajomy pary Wawrzyniec R. To właśnie on miał wspomnieć, że w mieszkaniu oskarżonej pojawiały się narkotyki, a dokładniej ecstasy. Mężczyzna opowiedział również o kulisach związku Igora i Karoliny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieli jechać do Meksyku i ona chciała mu się tam oświadczyć. Ale w Nowy Rok 2021 on zniknął - zeznawał świadek. To miało być początkiem kłopotów, bo jego zdaniem to zniknięcie "rozpoczęło w życiu oskarżonej kilkumiesięczny czas ostrego imprezowania zakończony śmiercią Igora K." Wówczas to mieli wracać do siebie i ponownie się rozchodzić.
We wcześniejszych zeznaniach, świadek informował, że widział na lustrze w domu dziewczyny napis "Igor, zniknij z mojego życia". Dodatkowo powiedział, że oskarżona podczas jednej z rozmów miała przyznać, że gdyby jej partner okazał się gejem, to by go zabiła. W sądzie poruszona została również kwestia tajemniczej rany 21-latka. Igor W. miał bowiem "pokazywać się z raną ciętą, zadaną najprawdopodobniej maczetą". Wawrzyniec R. wyjaśnił przed sądem, skąd wzięła się na ciele mężczyzny.
Nie mógł sobie tego zrobić sam. Ja tak przez 30-40 minut ruszałem ten temat. Karolina była wściekła, że o to pytam, ale w końcu się przyznała. Igor był zadowolony, że o tym rozmawiamy - przytacza słowa świadka PAP.
Oskarżona na lipcowej rozprawie przekonywała, że całe zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem i nie przyznała się do winy. Opowiadała, że feralnego wieczoru dostała ataku paniki, a Igor chciał iść do apteki.
Wybiegłam za nim, by mu powiedzieć, że jest nieczynna. Nie wiem, dlaczego miałam nóż w ręce - przypomina jej słowa "Fakt".
Karolina B. miała przyznać, że była wówczas pod wpływem substancji psychotropowych. Kobieta wyjawiła bowiem, że w weekend majowy "piła alkohol i paliła papierosy z zawartością substancji psychoaktywnych". Nieoficjalnie mówiono, że świadkowie zeznawali również, że kobieta była "chorobliwie zazdrosna". Sama oskarżona płakała przed sądem, przekonując, że "kochała Igora i była od tej miłości uzależniona".
Kobieta od momentu zatrzymania przebywa w areszcie, z którego doprowadzana jest na rozprawy. Oskarżona usłyszała zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie informowała wcześniej, że za ten czyn "grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności".