W nocy z niedzieli na poniedziałek w londyńskiej dzielnicy Finsbury Park rozpędzony samochód wjechał w tłum ludzi wychodzących z budynku, zabijając jedną osobę i raniąc kolejnych 10. Brytyjskie służby zatrzymały 48-latka, który kierował samochodem. Sprawca zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Na Wyspach Brytyjskich nie ma jednak wątpliwości, że atak nastąpił z powodów religijnych i ma podłoże terrorystyczne. Lokalne media informowały o ataku nożem jednego z terrorystów, łącznie miało ich być trzech. Jednak policja zaprzeczyła tym doniesieniom, dodając, że śledztwo w sprawie zamachu cały czas trwa.
Według świadków zdarzenia wszystko wyglądało tak jakby terrorysta stracił panowanie nad pojazdem. Ratip Alsulaimen, który po kilku chwilach zjawił się na miejscu zdarzenia, poinformował, że według wersji świadków ciężarówka wjechała w tłum ludzi wychodzących z meczetu:
Siedzieliśmy ze znajomymi w kawiarni kilka minut drogi od miejsca zdarzenia. Znajomy powiedział nam, że ciężarówka wjechała w ludzi wychodzących z meczetu. Pobiegliśmy w tamtą stronę, aby zobaczyć co się stało. Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy leżących ludzi i karetki, które zabierały rannych. Rannych było około 8 czy 10 osób. Widziałem starszego mężczyznę, w wieku mniej więcej 60 lat, nie wiem czy był martwy czy ranny, byli też młodzi ludzie w wieku 30-40 lat. Kiedy o tym usłyszeliśmy, byliśmy wstrząśnięci, ponieważ chcieliśmy po prostu spędzić miło czas. Modlimy się za pokój, modlimy się za ofiary pożaru wieżowca Grenfell Tower.