Można by założyć, że dzieląc życie z bajecznie bogatym Józefem Wojciechowskim, Patrycja Tuchlińska może skupić się przede wszystkim na leżeniu i pachnieniu. W końcu trudno sobie wyobrazić, aby 26-latki w pełnieniu obowiązków gospodyni nie wspierał zastęp pomocników. Tymczasem okazuje się, że sytuacja ma się zupełnie inaczej. Zaledwie kilkadziesiąt godzin przed wigilią Bożego Narodzenia Patrycja natrafiła na poważne organizacyjne przeszkody. O napotkanym problemie poinformowała internetowych fanów.
Na profilu przedsiębiorczej 26-latki na Instagramie pojawiły się propozycje przystrojenia wigilijnego stołu. Dostrzegamy żywozielone aplikacje z gałęzi drzew iglastych, zawieszone w szklanych globulach świece, a także bogatą selekcję wód mineralnych - oczywiście tych z wyższej półki. Co ciekawe, poza San Pellegrino w zielonym szkle Tuchlińska wystawiła również buteleczki wody Evian w plastiku. Propozycja raczej nietypowa, aczkolwiek docenić należy, że gospodyni uwzględniła potencjalne różnice w gustach swoich świątecznych gości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak daje się nam do zrozumienia, problem zrodził się przy wyborze odpowiedniej porcelany. Tuchlińska stanęła przed dylematem, czy zdecydować się na złoto-czarny zestaw talerzy od Versace z kolekcji Vanity (ang. próżność) po tysiąc złotych z hakiem za sztukę (tj. pojedynczy talerz), czy może wybrać nieco bardziej stonowany komplet w patriotycznych bielach i czerwieniach.
Zróbmy coś dobrego w te święta. W komentarzach pod artykułem pomóżmy Patrycji wybrnąć z kryzysu! Dobro wraca, kochani!