Trzeba przyznać, że w przypadku Margaret koniec roku obfitował w emocjonalne wydarzenia. Na początku grudnia piosenkarka powiadomiła fanów za pośrednictwem Facebooka, że odstawia zobowiązania zawodowe na dalszy plan i zamierza skupić się na swoim zdrowiu psychicznym, które - jak sama przyznała - zostało mocno nadszarpnięte. Choć wstępnie gwiazda zapewniła, że na czas nieokreślony przerywa aktywności w mediach, szybko okazało się, iż 28-latka i jej ukochany mają wyjątkowo ambitne plany.
W międzyczasie wokalistka zdążyła wybrać się z raperem do Ameryki Południowej, finalizując związek w peruwiańskiej dżungli. Para muzyków zrezygnowała z hucznej imprezy na rzecz czegoś na kształt obrządku szamańskiego.
Choć stroniąca od mediów para spędza właśnie egzotyczny miesiąc miodowy po drugiej stronie globu, świeżo upieczony mąż Małgosi postanowił zaspokoić ciekawość fanów, oświadczając na Instagramie, że "niebawem wraca i zaleje ludzików muzyką". W środę pośród relacji z kąpieli w kadzi pełnej kwiatów i podróży po górach pojawiło się również oświadczenie, które potwierdziło krążące już wcześniej plotki o założeniu przez KaCeZeta i Margaret... ich własnej wytwórni muzycznej.
"Dziś wielki dzień! Gaja Hornby Records - to nasze dziecko, które przez kilka miesięcy rodziło się w naszych głowach wraz z @kacezet i @err_bits. To wytwórnia robiona przez artystów dla artystów! Dziś stawiamy pierwszy krok wraz z @wojtek_geniusz. Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami w tym procesie, wierzyli, doradzali i podstawiali nogi!"
Myślicie, że wytwórnia Margaret i jej męża odniesie sukces?