La Mania Joanny Przetakiewicz przeżywa ostatnio trudne czasy. Nie dość, że panująca koniunktura sprzyja mało któremu biznesowi, to na domiar złego marka nie może się opędzić od kryzysów wizerunkowych, które ciągną się za nią od dobrych kilku miesięcy. Tym razem afera dotyczyła porcelany La Mania, która, jak się okazało, niekiedy zdobiona jest logotypem fabryki Ćmielów, a nie znakiem luksusowej ponoć firmy.
Nawet poważne problemy w życiu zawodowym nie są na szczęście w stanie popsuć dobrego humoru pani prezes. Joanna Przetakiewicz wybrała się ostatnio do luksusowego kurortu narciarskiego St. Moritz w Szwajcarii, aby tam podładować nieco baterie. Urlopem na światowym poziomie projektantka pochwaliła się, rzecz jasna, za pośrednictwem Instagrama. Dzięki temu mogliśmy podejrzeć, co takiego Joasia przegryza w przerwach od szusowania po stoku. Powiedzmy tylko, że "happy meal" w wydaniu La Manii wygląda na mieszankę iście wybuchową.
W lunchowym menu na ten dzień znalazły się ostrygi skropione sokiem z cytryny i przypominająca wino zawartość szklanego kieliszka. Zestaw raczej standardowy jak na luksusowy kurort. W przekąsce tej nie byłoby więc kompletnie nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że owoce morza Joanna postanowiła zagryźć... swojską kiełbasą z sosami.
Zabieram was w góry, słońce, zobaczcie, jak jest pięknie. (...) No i patrzcie i takie mamy tu frykasy. Kiełbasa jako podstawa z keczapem i musztardą - zachwyca się gwiazda, krążąc telefonem nad nietypową kombinacją smaków.
Tym razem Rinke Rooyens najwyraźniej nie mógł towarzyszyć swojej ukochanej w podróży. Aby osłodzić rozłąkę, wysłał więc do Szwajcarii pokaźne wiadro czerwonych róż jako dowód swojej miłości.
Przypomnijmy: Joanna Przetakiewicz radzi mężczyznom, co kupić ukochanej na Walentynki: "Prezenty powinny być NIEPRAKTYCZNE"
Zobaczcie, jak Joanna Przetakiewicz bawi się w luksusowym kurorcie. Ma dziewczyna fantazję?