Jako małżonka jednego z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy w Polsce oraz wzięta projektantka rozsyłająca swoje ciuszki po Beverly Hills, Sara Boruc ma zapewnioną stopę życiową na poziomie, o którym większość społeczeństwa mogłaby zapewne jedynie pomarzyć. Wyłącznym eksponowaniem bogactwa na Instagramie trudno jednak zjednać sobie serca przeciętnych obywateli, którzy, jakby nie było, stanowią z pewnością znaczną większość widowni profilów celebrytek. Opłaca się więc od czasu do czasu do czasu zejść z Olimpu i przypomnieć światu, że mimo całego blichtru i brokatu również jest się tylko zwyczajnym śmiertelnikiem.
Dobrze pamięta o tym Sara, która poza chwaleniem się kolejnymi międzynarodowymi sukcesami marudziła ostatnio na Insta, że czuje się jak "sh*t", a na dokładkę ujawniła, w jakiej stylizacji wędruje do kontenera objuczona dwoma pełnymi po brzegi workami na śmieci.
Na śmietnikową kreację Boruc składały się modne botki w szpic, poszarpane dżinsy, które ostatnimi czasy wracają do łask i klasyczny biały t-shirt. Nie zabrakło też rzecz jasna szczypty luksusu, który w tym przypadku przybrał akurat formę wędkarskiego kapelusika od Chanel. Scenkę rodzajową celebrytka podpisała hasłem "rzeczywistość" (of course w języku angielskim), jakby próbując nas przekonać, że tak właśnie prezentuje się jej codzienność.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Kardashianki SPRZEDAJĄ KURTKĘ od Boruc! Sara wyrozumiale: "Mogą nosić, mogą zniszczyć"
Pochwalcie się w komentarzach, w czym Wy zazwyczaj biegacie do śmietnika!